LŚ Final Six: Jak Dawid z Goliatem - zapowiedź spotkania Brazylia-Japonia

Zdjęcie okładkowe artykułu: Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
zdjęcie autora artykułu

Piątkowe spotkanie Brazylii z Japonią zapowiada się na najmniej wyrównany pojedynek tegorocznych finałów Ligi Światowej. Pierwsza z drużyn to jeden z głównych faworytów do wygrania nie tylko LŚ, ale także sierpniowych IO. Japonia jest z pewnością najsłabszym zespołem w stawce sześciu reprezentacji, której występy w Final Six zapewniła "dzika karta".

W tym artykule dowiesz się o:

Wydaje się, że piątkowy pojedynek Brazylii z Rosją w Final Six Ligi Światowej będzie raczej jednostronnym widowiskiem. Oczywiście w sporcie wszystko jest możliwe, ale jak na razie wszystkie atuty są po stronie Canarinhos.

Brazylijczycy, pomimo faktu, że mieli zapewniony - jak gospodarze - udział w Final Six Ligi Światowej pewnie wygrali swoją grupę, z bilansem spotkań 10-2 i najkorzystniejszym ratio punktowym spośród zespołów, które zajęły pierwsze miejsca w swoich grupach. Canarinhos przegrali tylko dwa razy - jedno spotkanie z Francją (2:3, w tie-breaku do 13) oraz z Serbią (również 2:3, pomimo prowadzenia już w meczu 2:0). Japonia znajduje się na zupełnie przeciwległym biegunie. Drużyna z Kraju Kwitnącej Wiśni była grupowym rywalem Polaków, w grupie D zajęła jednak na koniec rywalizacji dopiero 3 miejsce, z bilansem spotkań 5:7 i 17 punktami na koncie. Dlatego też Japończycy nawet nie mogli marzyć o występach w Final Six, gdyby nie zaskakująca decyzja FIVB, która z nie do końca uzasadnionego powodu promuje intensywnie siatkówkę azjatycką. Dlatego też pomimo fatalnego bilansu to właśnie Japonia, a nie Włosi czy Bułgarzy (zespoły z drugich miejsc odpowiednio w grupach B i C, z 20 punktami i bilansem spotkań 8:4 każdy) dostali szansę konfrontacji z najlepszymi obecnie zespołami na świecie.

Obie drużyny mają już za sobą po jednym występie w turnieju finałowym, a odniesione przez nie wyniki dobitnie potwierdzają dzielącą je przepaść. Brazylijczycy na inaugurację we wspaniałym stylu i niespodziewanie gładko pokonali Rosjan 3:0 (25:23, 25:18, 25:15). Japończycy również zakończyli swoje spotkanie 3:0, tyle, że w drugą stronę, przegrywając w fatalnym stylu właśnie z Rosjanami 3:0 (25:14, 26:24, 25:18). Pojedynek stał na bardzo niskim poziomie, na co wpływ może mieć z pewnością fakt, że Japończycy przyjechali do Brazylii zaraz przed inauguracją finałów i przystąpili do pojedynku "z biegu". Wydaje się jednak, że również w pojedynku z Canarinhos Azjaci nie będą mieć większych szans.

Najsilniejszą bronią Japonii, podobnie jak chyba wszystkich zespołów azjatyckich jest znakomita gra w obronie. Patrząc jednak na statystyki z fazy interkontynentalnej, to w pierwszej 25-tce najlepiej blokujących jest tylko jeden Japończyk - Tsumagari, na pozycji 20. i aż trzech Brazylijczyków (Sergio, Dante, Marcelo). W rundzie finałowej jednak, co prawda po rozegraniu przez niektóre zespoły dopiero jednego spotkania, więc ranking nie jest miarodajny, najlepiej broniącym jest Daisuke Sakai, najlepszy z Brazylijczyków - Sergio jest 7., a Giba - 8. Warto również zwrócić na dobrą postawę Japonii w polu zagrywki. W fazie interkontynentalnej najlepiej serwującym w azjatyckiej drużynie był Koshikawa, który zdobył 13 punktów tym elementem i był 9. w klasyfikacji najlepiej serwujących, w Final Six na razie na czele rankingu plasuje się inny Japończyk - Fukuzawa, z trzema asami na koncie, jednak na pozycjach 2. i 3. uplasowali się Dante i Giba (po 2 asy).

Z atutów Japończyków Canarinhos jednak zdają sobie doskonale sprawę. - Japonia gra zupełnie inaczej iż Rosja. Dobrze grają w obronie. My musimy być cierpliwi. Musimy przygotować się na to, że możemy być zmuszeni atakować dwa albo trzy razy, by zdobyć punkt, i to nie może nas wytrącić z równowagi - mówi trener Bernando Rezende. Zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni z kolei, świetnie wiedzą o sile swojego najbliższego rywala. - Brazylijczycy to królowie siatkówki. Wiemy, że mecz będzie niezwykle ciężki, mimo to zrobimy wszystko, by wygrać. Nie możemy wyjść na boisko z nastawieniem, że przegramy - przekonywał japoński atakujący Kunihiro Shimizu.

Spotkanie Brazylia-Japonia zostanie rozegrane w piątek, 25 lipca o godz. 18.15 czasu polskiego.

* wypowiedzi Rezende i Shimizu za portalem FIVB

Źródło artykułu:
Komentarze (0)