Zaczęliśmy to spotkanie bardzo źle - komentarze po meczu Atom Trefl Sopot - Stal Mielec

Siatkarki Atomu Trefla Sopot, mimo fatalnego początku i przegrania pierwszego seta 25:15, ostatecznie pokonały skazywaną na pożarcie Stal Mielec 3:1. Trener gospodyń, Alessandro Chiappini, zdecydował się wystawić dość eksperymentalny skład. - Wierzyłem w to, że szóstka, którą desygnowałem do gry, da sobie radę. Niestety tak się nie stało i musiałem szybko dokonać kilku zmian - powiedział po spotkaniu włoski szkoleniowiec.

Marta Szymańska (kapitan Stali Mielec): Gratuluję drużynie z Sopotu. Mecz zaczął się dla nas korzystnie, wygrałyśmy pierwszego seta, lecz nie udało nam się później utrzymać poziomu koncentracji, determinacji. Nasza gra się popsuła, a zespół Atomu skutecznie to wykorzystał.

Dorota Świeniewicz (kapitan Atomu Trefla Sopot): Dziękuje bardzo za gratulacje. Byłyśmy przygotowane na bardzo długi mecz. Założenia były takie, żeby grać z Mielcem spokojnie i cierpliwie, gdyż mimo tego, iż Stal zajmuje miejsce w dolnej części tabeli, jest to trudny przeciwnik. W pierwszym secie nasze rywalki udowodniły, że potrafią grać na wysokim poziomie. Wobec tego musiałyśmy wyjść na drugiego seta z większą determinacją. Poprawiłyśmy zagrywkę, co ułatwiło nam grę w bloku i wyprowadzenie kontrataku. Cieszymy się ze zwycięstwa.

Adam Grabowski (trener Stali Mielec): Dopóki zagrywka przynosiła nam korzyść oraz mieliśmy dobre przyjęcie, mogliśmy realizować taktykę, którą sobie ustaliliśmy. To nam przyniosło efekt w postaci zwycięskiego seta. W pewnym momencie zespół Atomu Trefla skutecznie przeszkodził nam w skutecznej grze. Kluczowa okazała się przewaga wzrostu zawodniczek z Sopotu.

Alessandro Chiappini (trener Atomu Trefla Sopot): Dziękuję za gratulacje. Przed meczem spodziewaliśmy się, że będzie ciężko. Znamy zespół z Mielca, w zeszłym sezonie napsuł nam sporo krwi. Muszę przyznać, że zaczęliśmy to spotkanie bardzo źle, mieliśmy problemy z koncentracją. Jest mi z tego powodu przykro, bowiem zakładaliśmy, że wyjdziemy na to spotkanie maksymalnie skoncentrowani. Wierzyłem w to, że szóstka, którą desygnowałem do gry, da sobie radę. Niestety tak się nie stało i musiałem szybko dokonać kilku zmian. Zagrywka przeciwnika przysporzyła nam wiele problemów, co przełożyło się na rezultat w pierwszym secie. Od drugiej partii byłem już zadowolony z postawy zespołu. Poprawiliśmy swoją grę w każdym elemencie, co dało nam ostatecznie 3 punkty i pozwoliło utrzymać prowadzenie w tabeli, z czego się bardzo cieszymy.

Komentarze (0)