Piątkowa potyczka zespołów Pałacu i Budowlanych zapowiadała się jako wyrównana walka, bo obie drużyny miały po czternaście punktów w tabeli PlusLigi Kobiet. Pierwsze dwa sety zdecydowanie wygrały łodzianki, a gospodynie nie mogły znaleźć recepty na rywalki. Bydgoszczanki miały przede wszystkim problem z przyjęciem, co rzutowało na słabą grę w pozostałych elementach. - To są trudne momenty, ponieważ byliśmy z zawodniczkami na takim wykroku. Ania zrobiła zmianę za Patrycję i to złapała, zmieniliśmy ustawienie i weszliśmy w inny rytm meczu. Trzeba być cały czas cierpliwym i wierzyć w to, że zespół w pewnym momencie się odrodzi - powiedział po spotkaniu trener Pałacu, Rafał Gąsior.
Słabsza dyspozycja w tym meczu Patrycji Polak skłoniła trenera do zmiany ustawienia i w trzeciej partii swoją szansę otrzymała Anna Grejman. 18-letnia siatkarka do tej pory wchodziła na boisko z ławki rezerwowej na kilka akcji, a w trzeciej odsłonie tego meczu niemal cały czas wspierała koleżanki swoją grą. Łodzianki miały problem z odbiorem jej zagrywki, a bydgoscy kibice w końcu mieli powody do zadowolenia. - Po drugim secie było nam bardzo ciężko, ale później, gdy zaczęłyśmy już ciągnąć tą grę to było o wiele lepiej. Myślę, że to był jakby nasz motor. Nasz zespół jest zbudowany z młodych zawodniczek i przez przewyższamy ambicją rywalki - oceniła po meczu Anna Grejman. - Może to nie był dzień Patrycji i dałam z siebie wszystko, żeby jak najlepiej ją zastąpić – stwierdziła siatkarka Pałacu.
Grejman jest kolejną młodą zawodniczka, która zasiliła przed sezonem skład Pałacu i zbiera pozytywnej recenzje. W wyjściowym ustawieniu od kilku spotkań pojawia się także Justyna Sosnowska, która z powodzeniem zastępuje kontuzjowaną Julię Szeluchinę. Jedną z liderek bydgoskiego zespołu jest 19-letnia Zuzanna Czyżnielewska, która w piątek była najlepiej punktującą zawodniczką w całym meczu. Połączenie młodości z doświadczeniem sprawiło, że Pałac 2011 rok kończy na piątej pozycji w ligowej tabeli. - Cieszymy się, że ten rok żegnamy dwoma punktami u siebie. Dużo nie zabrakło, żebyśmy przegrali 0:3, ale w tym starym roku pamiętajmy te momenty najlepsze - zakończył trener Gąsior.