Bez emocji na Podpromiu - relacja ze spotkania Asseco Resovia - AZS Politechnika Warszawska

W nieco sennej atmosferze przebiegało niedzielne spotkanie pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a AZS Politechniką Warszawską. Emocji na Podpromiu zabrakło, gospodarze, po meczu pełnym błędów zwyciężyli 3:0 i umocnili się na trzecim miejscu w tabeli PlusLigi.

AZS Politechnika Warszawska nie byłaby faworytem potyczki z Asseco Resovią, ale fakt, że Akademicy musieli sobie dodatkowo radzić w niedzielę w Rzeszowie bez kontuzjowanych Patricka Steuerwalda i Grzegorza Szymańskiego, stawiał ich w arcytrudnej sytuacji. Gospodarze, którzy w tym meczu grali o całą pulę, w żadne sentymenty nie mieli się jednak zamiaru bawić. Od początku narzucili rywalowi swój styl i gry i jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną zbudowali cztery oczka przewagi.

Politechnika nie zamierzała jednak łatwo się poddać. Chociaż miejscowi przy trudnej zagrywce Gyorgy Grozera odskoczyli jej na sześć punktów (13:6), dzięki serwisowi Pawła Mikołajczaka zniwelowała dystans do rywala do zaledwie dwóch oczek (15:13). Podopieczni Radosława Panasa do remisu jednak nie zdołali doprowadzić. Resovia "dowiozła" prowadzenie do końca premierowej odsłony spotkania, którą efektownym asem serwisowym zakończył Oileg Achrem.

Partia druga była bardziej wyrównana, ale inicjatywa nadal należała do miejscowych. Przyjezdni mieli jednak dużą szansę na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie w tym secie, gdyż dwukrotnie udało się im zniwelować kilkupunktowy dystans do rywala. W obu przypadkach decydującą rolę odegrała zagrywka - najpierw Mikołajczaka, później Krzysztofa Wierzbowskiego. Serwis tego drugiego dał Politechnice remis 18:18 i nadzieję na zaciętą końcówkę. Miejscowi nie zamierzali jednak w niedzielę stracić ani seta. Tylko przez chwilę walczyli z rywalem punkt za punkt, później "odjechali" na kilka oczek i pewnie wygrali seta, 25:22.

Wydawało się, że prowadzenie w meczu 2:0 rozluźniło Resovię, bo w trzecim secie inicjatywa początkowo należała do gości, którzy prowadzili 1-2 punktami. Jeszcze przed przerwą techniczną sytuacja wróciła jednak do normy, bo miejscowi schodzili na nią prowadząc jednym oczkiem, po punkcie zdobytym w bardzo nietypowy sposób po technicznej obronie Krzysztofa Ignaczaka. Podobnie jak w partii pierwszej i drugiej, decydującą rolę dla rozstrzygnięcia tej odsłony spotkania miała środkowa część seta, w której to gospodarze wypracowali sobie kilkupunktową przewagę nad rywalem (w pewnym momencie prowadzili już nawet 21:14), dzięki czemu nie musieli obawiać się Akademików w końcówce.

Asseco Resovia Rzeszów - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:19, 25:22, 25:17)

Resovia: Grozer, Kosok, Achrem, Bojić, Tichacek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Mika

Politechnika: Mikołajczak, Wierzbowski, Żaliński, Nowak, Gorzkiewicz, Kreek, Wojtaszek (libero) oraz Zajder

MVP: Piotr Nowakowski

Źródło artykułu: