Zapisać się złotymi zgłoskami - przed meczem Tomis Constanta - AZS Politechnika Warszawska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Konia z rzędem temu, kto przed rozpoczęciem rywalizacji w Pucharze Challenge obstawiał, iż Politechnika Warszawska dotrze do półfinału rozgrywek. Inżynierowie sprawili ogromną niespodziankę i chcą iść dalej. - Właściwie czemu mamy nie wygrać tego pucharu? - pytał niedawno na łamach portalu SportoweFakty.pl Radosław Panas.

Siatkarze AZS-u Politechniki Warszawskiej do tej pory wyeliminowali z Challenge Cup Metallurg Żłobin, Mladost Marinę Kastela, Dynamo Krasnodar i Lokomotiw Charków. Aby dotrzeć do finału mają jeszcze jedną przeszkodę w postaci rumuńskiego Tomisu Constanta. Najbliższy rywal warszawskich Akademików w tegorocznej edycji Pucharu Challenge pokonał MOK BRCKO Jedinstvo, Stiinta Explorare Baia Mare, Nea Salamina Famagusta oraz Maccabi Tel Aviv. Patrząc na dotychczasową drogę zarówno polskiego, jak i rumuńskiego zespołu, można stwierdzić, iż to podopieczni Radosława Panasa mieli trudniejsze zadanie.

Jednakże nie tylko warszawianie mają chrapkę na finał pucharu – taki sam cel przyświeca również Tomisowi Constanta. - Jesteśmy naprawdę przygotowani, aby stawić czoła polskiemu zespołowi. Naszym podstawowym celem jest odniesienie zwycięstwa u siebie, a potem będziemy myśleć o rewanżu w Warszawie - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Philip Maiyo, atakujący rumuńskiej drużyny.

Dla Mayio potyczka z Politechniką Warszawską będzie czwartą w jego karierze rywalizacją z polską ekipą: przedtem miał okazję grać przeciwko AZS-owi Częstochowa, Resovii Rzeszów oraz ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Ten 30-letni Kenijczyk, który w poprzednich sezonach reprezentował barwy CSKA Sofia, obecnie stanowi o sile ataku Tomisu Constanta. - Nie boję się Politechniki. W swojej karierze miałem już okazję grać przeciwko tak wielkim drużynom, jak chociażby Zenit Kazań. I wygrałem dwa razy! - nie ukrywał satysfakcji siatkarz. Chociaż, jak sam przyznał, zbyt dobrze stołecznej drużyny nie zna.

W lidze rumuńskiej, podobnie jak w PlusLidze, obecnie rozgrywane są play-offy. Tomis wywalczył awans do półfinałów i teraz czeka na rywala. Najprawdopodobniej będzie nim Dynamo Bukareszt. - Czekamy na decydujący mecz, który będzie rozegrany we środę. Dynamo będzie grać we własnej hali i spodziewamy się, że to będzie nasz kolejny przeciwnik. Naszą przewagą jest fakt, iż dwa pierwsze spotkania będziemy rozgrywać u siebie. Naszym celem jest zdobycie mistrzostwa kraju - nie ukrywał Philip Maiyo. Nasz rozmówca przyznał również, iż podobne oczekiwania jego drużyna ma w Pucharze Challenge. - To jest trochę jak "zrób albo giń" - wygrywa lepsza drużyna w danym momencie. Chociaż nie ukrywam, że chciałbym zapisać się w historii klubu i zdobyć z nim pierwszy złoty medal w europejskich pucharach - przyznał atakujący Tomisu.

Uścisk radości po udanej akcji. Ile ich będzie w Rumunii?
Uścisk radości po udanej akcji. Ile ich będzie w Rumunii?

Chrapkę na więcej mają również Inżynierowie. Tym bardziej, że dotychczasowy cel ligowy, czyli awans do fazy play-off PlusLigi, został osiągnięty. - Właściwie czemu mamy nie wygrać tego pucharu? Na pewno jest taka szansa. Do tej pory przegraliśmy tylko jeden mecz - przypomniał szkoleniowiec stołecznej drużyny, Radosław Panas. Politechnice na własnym podwórku nie wiedzie się ostatnio najlepiej: w 1 rundzie fazy play-off dwukrotnie ulegli obrońcom mistrzowskiego tytułu, bełchatowskiej Skrze. Mimo porażek trener Panas ma powody do zadowolenia: do gry powrócił pauzujący Grzegorz Szymański, po urazie Patricka Steuerwalda nie widać śladu a zespołu nie trapią nowe kontuzje. Dlatego też do Rumunii mógł zabrać "12" dobrze dysponowanych zawodników.

Dotarcie do półfinału Pucharu Challenge jest dla debiutującej na europejskich parkietach Politechniki ogromnym sukcesem. Jednak, jeśli zapisywać się w historii siatkówki, to dlaczego nie od razu złotymi zgłoskami?

Spotkanie Tomis Constanta - AZS Politechnika Warszawska odbędzie się w środę, 14 marca. Początek o godz. 16:00. Na bezpośrednią relację LIVE zaprasza portal SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
memphis
14.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niespodzianke to może sprawić konstanta, ale poli jej na to nie pozwoli i zagra w finale  
aknemes
14.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
liczę na to, że Politechnika sprawi kolejną niespodziankę! swoją drogą, to jest wręcz niewyobrażalne, że klub borykający się z tyloma problemami, dotarł do 1/2 finału pucharu challenge!  
avatar
paranienormalna
13.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
będzie dobrze, musi być... czuję to!:) tyle gór pokonanych, co to dla teamu Radosława Panasa jeszcze ze dwa pachołki:)