Nowy atakujący Kęczanina Kęty w przeszłości reprezentował barwy Młodej Skry Bełchatów, a w ostatnim sezonie występował na zapleczu PlusLigi w trykocie KPS-u Jadar Siedlce. - Uważam, że sezon w Siedlcach można zaliczyć do udanych. Utrzymaliśmy się w lidze co było założeniem, poza tym mieliśmy bardzo fajną ekipę - dużo można było skorzystać trenując z takimi zawodnikami - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Igor Walczykowski, 22-letni zawodnik.
Poprzedni sezon był dla Walczykowskiego szczególny. Po raz pierwszy w historii siatkarz występował na I-ligowym poziomie, jednak atakujący nie może sezonu uznać za udany, gdyż w trakcie rozgrywek był zaledwie zmiennikiem Jakuba Buckiego. - Fakt, byłem zmiennikiem Kuby i czasem ciężko mi było wytrzymać w kwadracie. Chyba większość zawodników woli i chce grać. Dobra dyspozycja "Czajana" w sezonie sprawiła, że nie miałem wiele okazji do gry, ale jak już pojawiałem się na parkiecie, to chciałem pomóc i pokazać, że można na mnie liczyć - zauważa zawodnik. Kibice w Siedlcach szczególnie będą pamiętać spotkanie KPS-u z GTPS Gorzów Wielkopolski, kiedy to Walczykowski wchodząc z ławki poprowadził drużynę do bardzo ważnego zwycięstwa.
Wobec niezadowalającej pozycji w zespole, 22-letni siatkarz postanowił zmienić barwy klubowe. W czerwcu atakujący związał się rocznym kontraktem z beniaminkiem z Kęt. - Jestem młodym zawodnikiem i chcę się rozwijać a do tego nie wystarczy tylko solidny trening. Mam nadzieję, że w Kętach będę miał więcej okazji na grę i to jest jeden z głównych powodów odejścia z Siedlec - analizuje. Wszystko wskazuje na to, iż w zespole Marka Błasiaka były zawodnik KPS-u będzie podstawowym atakującym.
W przerwie letniej w zespole z Kęt doszło do sporych zmian w składzie. W drużynie od nowego sezonu oprócz wspomnianego Walczykowskiego występować będą:
Maciej Fijałek (AZS Stal Nysa), Michał Mysera (GTPS Gorzów Wielkopolski), Stanisław Wawrzyńczyk (Joker Piła), Paweł Pietraszko (Karpaty Krosno) oraz Marcin Mierzejewski (AZS Olsztyn). - Beniaminek ma bardzo trudne zadanie. Liga co roku jest mocniejsza. Na pewno utrzymanie jest priorytetem ale kiedy poznałem chłopaków i ich charaktery do gry wiem, że minimum na pewno nas nie zadowoli - zapowiada atakujący. Kęczanin już w przedsezonowych sparingach udowadnia, że w I lidze nie zamierza być chłopcem do bicia.
W ostatnim okresie beniaminek z Kęt wygrał prestiżowy turniej Beskidy Cup, który rozgrywany był w Bielsku-Białej. W finale imprezy siatkarze Marka Błasiaka pokonali Slavię Svidnik 3:2. - Beskidy Cup to kolejny turniej, który wygraliśmy. Każde zwycięstwo cieszy i buduje morale zespołu. Jeżeli chodzi o naszą grę to mamy dużo do pracy. Wiele elementów możemy poprawić i to właśnie na tym musimy się skupić. Do ligi pozostaje coraz mniej czasu a wiadomo, że liga zweryfikuje wszystko - kończy Igor Walczykowski.