Przegrały z Wisłą, powalczą z grypą

Zespół KS Murowana Goślina wyjątkowo pechowo rozpoczął rywalizację w pierwszej lidze. Podopieczne trenera Aleksandra Klimczyka z Krakowa wróciły bez punktów, ale za to z grypą.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół KS Murowana Goślina nie będzie najlepiej wspominał wyjazdu na mecz do Krakowa. Drużyna Aleksandra Klimczyka nie zdołała bowiem zdobyć nawet jednego punktu w starciu z beniaminkiem pierwszej ligi przegrywając 1:3. Być może wynik meczu byłby inny, gdyby w ekipie z Wielkopolski mogła wystąpić amerykańska środkowa Danielle Hepburn, której grę uniemożliwił brak niezbędnych dokumentów.  - Europejska Federacja Siatkówki nie przysłała certyfikatu i zamiast na parkiet nasza koleżanka powędrowała na trybuny. Dzielnie zastąpiła ją Olga Pankiewicz, ale rozgrywająca nie mogła już tak bardzo odciążyć skrzydłowych i w efekcie blok Wisły wyrządził nam sporo krzywdy - powiedziała Patrycja Wyrwa w wywiadzie dla Głosu Wielkopolski.

Skrzydłowa KS Murowana Goślina przyznała, że nie tylko absencja podstawowej zawodniczki, ale także przestoje w grze zdecydowały o niepowodzeniu w starciu z Wisłą. - Zrobiłyśmy dużo błędów w zagrywce i w przyjęciu. W drugim secie nie mogłyśmy sobie poradzić z serwisami rywalek i wtedy Wisła odskoczyła na 18:9. Najbardziej jednak szkoda trzeciej partii, w której długo toczyłyśmy wyrównany bój, ale w końcówce trochę się pogubiłyśmy - przyznała Wyrwa.

Najbliższy mecz siatkarki z Murowanej Gośliny zagrają na własnym parkiecie ze Stalą Mielec w sobotę o godz. 17. Wcześniej jednak, czeka je walka z grypą, która opanowała zespół. Z tego powodu trener Klimczyk zmuszony był odwołać poniedziałkowy trening i nieco zmienić sposób przygotowań do meczu z Mielczankami.

Źródło: Głos Wielkopolski.

Źródło artykułu: