Falowanie bielskich siatkarek - relacja ze spotkania Kralovo Pole Brno - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Czwarta drużyna ubiegłego sezonu w polskiej lidze pokonała czwartą drużynę czeskiej ekstraklasy w pierwszym meczu pierwszej rundy pucharu CEV.

Inauguracja rozgrywek pucharu CEV w wykonaniu BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała nie obyła się bez pewnych niespodzianek. Pierwszą był sam skład wyjściowej szóstki, jaki na parkiet desygnował trener Wiesław Popik. Szkoleniowiec, który przyznał po meczu ligowym z AZS-em Białystok, że nic nie wie o czeskiej drużynie, mimo to wystawił od początku w większości nominalne zmienniczki.

W ogóle w składzie nie pojawiła się podstawowa środkowa od początku sezonu, rodaczka siatkarek z Brna Milada Bergrova. Trener w jej miejsce posłał do boju wciąż jeszcze powracającą do formy Gabrielę Wojtowicz. Na rozegraniu zamiast Joanny Wołosz pojawiła się Marta Szymańska. W pierwszej szóstce wybiegła także MVP ostatniego meczu ligowego Aluprofu, młoda Koleta Łyszkiewicz.

Jak się później okazało, w pierwszych dwóch partiach zmienniczki w Aluprofie prezentowały się bardzo dobrze. W pierwszej odsłonie szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. Choć siatkarki Kralovo Pole Brno zbliżyły się do polskiego zespołu na minimalną różnicę punktową, to jednak już na drugiej przerwie technicznej BKS prowadził pięcioma "oczkami" (16:11). Bialski zespół pewnie wygrał tego seta, ale to co działo się w drugiej partii zapowiadało szybki koniec meczu. Kolejna odsłona to dominacja polskiej drużyny i wygrana aż do 9!

Gdy wydawało się, że wszystko układa się po myśli trenera Popika i jego podopiecznych młode siatkarki z Brna poderwały się do lepszej gry. Tymczasem Polki pewne swego zaczęły nie trafiać w pole rywalek i popełniać proste błędy. Skończyło się to niedobrze dla BKS-u, który przegrał trzecią partię do 24.

Widząc nieporadność swoich zawodniczek trener Aluprofu wprowadził podstawową rozgrywającą Joannę Wołosz, a także czeską atakującą Helenę Horkę. Szczególnie ta pierwsza swoim rozegraniem miała uspokoić nerwowe bialskie siatkarki. BKS czwartą odsłonę również zaczął źle i dopiero szaleńcza pogoń za przeciwnikiem pozwoliła ostatecznie zakończyć sukcesem pojedynek. Po niezbyt ładnej grze Aluprof jednak będzie miał przewagę przed rewanżowym starciem z Kralovo, które odbędzie się już w najbliższy wtorek o godz. 19:00 w Bielsku-Białej. 

Kralovo Pole Brno - BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (20:25, 9:25, 26:24, 23:25)


Kralovo Pole: Onderkova, Vyklicka, Stankova, Michalikova, Maresova, Souckova, Zoulova (libero) oraz Mensikova, Toufarova.

BKS Aluprof: G. Wojtowicz, Czypiruk, Pelc, Szymańska, Łyszkiewicz, Sieczka, M. Wojtowicz (libero) oraz Wołosz, Horka.

Źródło artykułu: