Dominik Kwapisiewicz: Decyduje nasza młodość

KPS Jadar Siedlce nie miał większych szans w starciu z Czarnymi Radom, przegrywając 0:3. Rozczarowania i niezadowolenia po zakończeniu tego meczu nie kryli przyjezdni.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Drużyna z Siedlec kilka razy prowadziła w pojedynku z Czarnymi Radom. Nie potrafiła jednak utrzymać przewagi i przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Decydujące o ostatecznym rezultacie okazały się końcówki wszystkich partii. - To jest nasz mankament, słabsze momenty w decydujących fragmentach setów zdarzają nam się w praktycznie każdym przegranym meczu - zwrócił uwagę Jakub Bucki, atakujący Jadaru.

Jak podkreślił zawodnik, przeciwnicy niczym szczególnym nie zaskoczyli jego drużyny. - To było to, czego się spodziewaliśmy. Mieliśmy odprawę, wiedzieliśmy, jak mamy zagrać. Rywale pokazali solidną grę i to w zupełności na nas wystarczyło - powiedział.

Bucki pochodzi z Radomia, jest wychowankiem Czarnych. Spotkanie z tym klubem miało więc dla niego szczególne znaczenie. - Wiadomo, że serducho mocniej bije. Spędziłem tu sporo czasu - odpowiedział na pytanie o emocje związane z tym pojedynkiem.

W przeszłości trenerem zespołu z Radomia, co prawda nie RCS-u, był Dominik Kwapisiewicz. Doskonale zdawał sobie sprawę z atmosfery, jaka będzie panować w radomskiej hali. - Wiedzieliśmy, że będzie gorąca atmosfera na trybunach, pełna sala kibiców - nie ukrywał. Jego podopieczni nie wytrzymali jednak trudów starcia: - Nie ustrzegliśmy się własnych błędów, nie poradziliśmy sobie przede wszystkim z przyjęciem zagrywki.

Szkoleniowiec KPS-u miał świadomość tego, że nie będzie łatwo. - Przyjechaliśmy powalczyć, zdobyć tu jakiekolwiek punkty. Jesteśmy z siebie niezadowoleni -oznajmił. Podobnie jak Bucki, nie omieszkał pominąć tematu utraconego prowadzenia:- Decyduje nasza młodość. Mieliśmy przewagi na początku i w środkowych fazach setów, ale to jeszcze niczego nie gwarantuje. Gdybyśmy w końcówkach prowadzili 22:18, czy 22:17, to podejrzewam, że wtedy byłoby nam dużo łatwiej.
Dominik Kwapisiewicz był niezadowolony z postawy podopiecznych Dominik Kwapisiewicz był niezadowolony z postawy podopiecznych
Opiekun ekipy z Siedlec wysoko ocenia poziom zaplecza ekstraklasy. - Niczego odkrywczego nie powiem. W opinii wielu trenerów, ekspertów poziom pierwszej ligi jest bardzo wyrównany - zapewnił. - Przedostatni zespół w tabeli może wygrywać z drugim i nie będzie tutaj żadnej sensacji, co najwyżej jakaś mała niespodzianka. Inaczej jest w PlusLidze - dodał.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×