Wielki comeback siatkarek Pałacu

Chociaż siatkarki Pałacu przegrały z Aluprofem Bielsko-Biała 2:3, to ten wynik jest dla nich jednak swoistym zwycięstwem. - Wszystko nam wychodziło - mówiły bydgoszczanki po tym meczu.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz w ostatnich trzech spotkaniach nie wygrały nawet seta i kibice z niecierpliwością czekali na koniec maratonu z najlepszymi zespołami Orlen Ligi. Nastąpiło to w niedzielnym spotkaniu z Aluprof-em, ale bydgoszczanki w niczym nie przypominały zespołu, który w ostatnich tygodniach przegrywał mecz za meczem. Już zwycięstwo w drugim secie wywołało w "Łuczniczce" wielką euforię. Kiedy podopieczne Rafała Gąsiora okazały się lepsze również w kolejnej partii, stało się jasne, że dzięki zdobytemu punktowi uciekną ze strefy barażowej.

Ten sukces, bo w Bydgoszczy nikt o tym meczu inaczej nie mówi, udało się osiągnąć Pałacowi dzięki walecznej postawie najmłodszych zawodniczek. Przed meczem kontuzji doznała Rita Liliom, w drugim secie na ławce usiadła Mayvelis Martinez Adlum i na boisku przebywały trzy zawodniczki w wieku 19-20 lat. Szansę od trenera Rafała Gąsiora otrzymała Emilia Mucha, która w tym sezonie nie miała zbyt wielu okazji do zaprezentowania się kibicom. W niedzielę stała się asem wyjętym z rękawa, bo wybroniła większość piłek i na koniec meczu w statystykach przy jej nazwisku widniało 78 proc. pozytywnego przyjęcia! Gdyby Pałac odniósł zwycięstwo w tym meczu, to statuetka dla MVP powędrowałaby zapewne do Anny Grejman, która zapisała na swoim koncie 23 punkty. Fakt, że rywalkami tych 19-letnich siatkarek były bielszczanki, które przewodzą ligowej tabeli, a obie dziewczyny zagrały najlepsze spotkania w swojej karierze zadecydował, że znalazły się w "szóstce" 10. kolejki Orlen Ligi. Portal SportoweFakty.pl umieścił w tym rankingu również Rachael Adams, która zdobyła 18 "oczek". 

- Mecz przegrany, ale pozytywem jest to, że walczyłyśmy o każdą piłkę i punkt. Rywalki przycisnęły nas w końcówce seta i nie udało się, ale cieszymy się ze zdobytego punktu. W drugim secie bardzo skupiłyśmy się i to był taki moment, gdzie powiedziałyśmy sobie: dobra, dawać teraz. Atmosfera była o wiele lepsza, radość pojawiała się po każdym punkcie i bardzo nam to pomogło - nie kryła radości Anna Grejman. - W każdym meczu staram się grać jak najlepiej i po prostu daję z siebie wszystko - oceniła skromnie swój występ.

Ważną cegiełkę do tego wyniku dołożyła również Zuzanna Czyżnielewska. Forma bydgoskiej atakującej była w ostatnim czasie największym zaskoczeniem in minus, ale niedzielny mecz pokazał, że najgorsze już za tą młodą siatkarką. - Miałam problemy zdrowotne, ale powoli wracam już do zdrowia i gram - Czyżnielewska krótko skomentowała ten powrót do formy. - Każda z nas zrobiła, co mogła na boisku i po każdym zdobytym punkcie się cieszyłyśmy. To na pewno trochę zdeprymowało rywalki, bo wiadomo, że jak młodzież wejdzie na boisko i wszystko jej wychodzi, to doświadczone zawodniczki patrzą na to z przymrużeniem oka. Nam właśnie wszystko wychodziło, było życie na boisku i to dało nam zwycięstwo w tym secie - skwitowała bydgoska atakująca.

Bydgoszczanki kolejny mecz rozegrają 17 grudnia we Wrocławiu. Impel nie zachwyca w tym roku formą i bydgoszczanki będą na pewno chciały powtórzyć swój wynik z pierwszej rundy, kiedy wygrały 3:1. - Przed każdym meczem mobilizujemy się tak samo i chcemy zawsze wygrać. Wiemy, że nie zawsze nam wychodziło, ale zawsze zostawiałyśmy na boisku całe serce i tego nie można nam odmówić, chociaż wielu tutaj mogło zaprzeczać. W końcu to odpaliło i mam nadzieję, że będzie teraz trochę lepiej - zakończyła Czyżnielewska.

Bielszczanki uciekły spod topora - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×