Mecz w Sopocie miał zupełnie inny scenariusz, niż ten w Dąbrowie Górniczej i mógł zakończyć się już w 3 partiach, na korzyść sopocianek. Trener Waldemar Kawka dokonał jednak zmian w swoim zespole i na boisko wprowadził swoją nominalnie drugą atakującą. Jej postawa dodała skrzydeł całej drużynie Tauronu MKS Dąbrowy Górniczej. - Ja się bardzo cieszę, że udało nam się sprawić sobie taki doskonały prezent na święta. Pokonać mistrza Polski, w jego hali, to z pewnością bardzo dobry koniec roku. Dzisiaj nie było łatwo, wyglądało to faktycznie inaczej niż w pierwszym pojedynku, ale cieszę się niezmiernie z tych dwóch punktów. Zwłaszcza, że udało się nam wyjść ze stanu 0:2 - mówiła zachrypnięta atakująca dąbrowianek, Katarzyna Zaroślińska.
W sobotnim spotkaniu kibice mogli zobaczyć bardzo nierówną grę z obu stron. Raz jedna a raz druga drużyna zdobywała serię punktów. Z czego wynikały tak częste wahania formy? - Nie sądzę, by to było coś konkretnego, ale można powiedzieć, że w dzisiejszym spotkaniu panowała zasada "kto miał zagrywkę, ten wygrywa". Dziewczyny, kiedy wzmacniały zagrywkę, zyskiwały przewagę i tak samo było w wykonaniu gospodyń - twierdzi prawoskrzydłowa. - Wiadomo jak wygląda kobieca siatkówka, czym się charakteryzuje, więc nie powinno to już nikogo dziwić - dodaje po chwili ze śmiechem atakująca.
Nadchodzi okres świąteczny. Dla siatkarek i siatkarzy to krótki okres odpoczynku, jako że od razu trzeba wracać do treningów. Jak będą wyglądały święta Katarzyny Zaroślińskiej? - Teraz już po meczu dostajemy od razu wolne. Dziewczyny, które są z Gdańska mają super, bo zostają od razu, a ja od razu udaję się do Łodzi po samochód i jadę do domu. Wolne mamy do 27., także w tym roku będzie trochę czasu na odpoczynek i spędzenie dłuższej chwili z rodziną - opowiada Zaroślińska.
Zaraz po Nowym Roku dąbrowianki czeka kolejny test - mecz z Muszynianką, który będzie jednym z ważniejszych, jeśli chodzi o układ tabeli. - Mam nadzieję, że uda nam się dobrze wejść w kolejny rok, podtrzymamy passę i ta przerwa świąteczna doda nam energii i będziemy z jeszcze bardziej bojowymi nastrojami rozpoczynały 2013 rok - kończy MVP meczu w Sopocie.