W Asseco Resovii odetchnęli z ulgą

Siatkarze Asseco Resovii po wyeliminowaniu Delekty Bydgoszcz i awansie do finału PlusLigi odetchnęli z ulgą. Miejsce wśród dwóch najlepszych polskich ekip uprawnia bowiem do gry w Lidze Mistrzów.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów po dramatycznych bojach z PGE Skrą Bełchatów i Delektą Bydgoszcz zapewnili sobie prawo gry w finale rozgrywek PlusLigi. Droga drużyny z Podkarpacia do walki o złoty medal była w tym roku wyjątkowo trudna, jednak podopieczni Andrzeja Kowala sami sobie zafundowali dodatkowe emocje, zajmując po rundzie zasadniczej dopiero czwarte miejsce. - Ważne, żeby z kolejnego sezonu wyciągnąć wnioski, żeby w trakcie rozgrywek ta forma także była, grając na dwóch innych polach. Nie możemy sobie pozwolić na taką sytuację jak w tym sezonie. Trzeba grać i zbierać punkty wcześniej, by startować do play-off z jak najwyższej pozycji - przyznaje wiceprezes Asseco Resovii Rzeszów w rozmowie z serwisem rzeszow.sport.pl.

Awans do finału rozgrywek PlusLigi dla broniących tytułu mistrzów Polski miał podwójne znaczenie. Poza szansą obrony trofeum, ekipa z Podkarpacia zagwarantowała sobie bowiem miejsce w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi mistrzów. Bartosz Górski nie ukrywa, że ten fakt powinien pomóc zespołowi w dalszej rywalizacji. Presja ciążąca na drużynie będzie bowiem znacznie mniejsza. - Zrealizowaliśmy taki mały cel, czyli awans do finału, i mamy miejsce w Lidze Mistrzów, odszedł więc nieco stres, który nam towarzyszył od ćwierćfinałów. Ale nie zatrzymujemy się, walczymy o złoto. Nauczyliśmy się grać z presją i wygrywać.  Miejmy nadzieję, że tak będzie też w finale - przyznaje Górski.

Źródło: rzeszow.sport.pl
Siatkarze Asseco Resovii musieli się mocno napocić, aby awansować do finału rozgrywek PlusLigi Siatkarze Asseco Resovii musieli się mocno napocić, aby awansować do finału rozgrywek PlusLigi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×