- Patrząc z boku, to rzeczywiście ten medal to postęp. Przecież w poprzednim sezonie zajęliśmy czwartą lokatę. Myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony, wygrywając brąz. Szczególnie sposób w jaki wygraliśmy ten ostatni mecz wprawił nas w bardzo dobre humory. Jednak jako profesjonalista zawszę patrzę na to, co mogłem zrobić lepiej wcześniej. W szczególności chodzi mi tu o nasze mecze z ZAKSĄ. Wydaje mi się, że po tych wszystkich negatywnych wydarzeniach ten brązowy medal ma ogromną wartość. Dzięki niemu być może zagramy w Lidze Mistrzów. Cała drużyna może być z siebie zadowolona - przyznaje wiecznie uśmiechnięty zawodnik z Holandii.
Na początku sezonu sytuacja Roba Bontje nie była kolorowa. Bywały mecze gdy nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych i sporo meczów obserwował z poziomu publiczności. Dopiero kontuzja i przedłużający się powrót do zdrowia Patryka Czarnowskiego spowodowały, że środkowy z Kraju Tulipanów wskoczył do podstawowego składu Jastrzębskiego Węgla. - W pewnym sensie kontuzja mojego kolegi z drużyny przyczyniła się do mojej gry w pierwszej szóstce. Przez cały sezon byłem gotowy, jednak dopiero w późnej fazie rozgrywek mogłem zaprezentować swoje umiejętności. Jestem szczęśliwy, że pokazałem kawał dobrej gry w swoim wykonaniu. Szczególnie po poprzednim sezonie, gdy miałem trochę problemów i nie mogłem grać na swoim normalnym poziomie. Cały czas ciężko pracowałem i dawałem z siebie wszystko na treningach. Jeśli potrafisz nabrać zaufanie do własnych możliwości, to reszta zespołu zaczyna ci ufać - zaznacza były siatkarz Sisleya Treviso.
Pomimo faktu, że w przeszłości Holender był boiskowym kolegą Lorenzo Bernardiego nie mógł liczyć na taryfę ulgową. - Tak, to prawda znamy się z jeszcze z ligi włoskiej. Rozegraliśmy razem jakieś osiem, dziewięć spotkań, a potem on w grudniu opuścił klub z Werony. Miałem wtedy problemy zdrowotne i niestety nie miałem okazji poznać go lepiej. Jednak nie sprawia mi to problemu, że były kolega z drużyny jest moim trenerem - przyznaje Bontje.
Po sezonie ligowym większość zawodników uda się na zgrupowania swoich reprezentacji. Brązowy medalista sezonu 2012/2013 już w najbliższym czasie udaje się na zgrupowanie holenderskiej reprezentacji. - Nasza kadra stara się grać coraz lepiej. Wreszcie uda nam się zagrać w Mistrzostwach Europy. Mamy w swojej ekipie bardzo młodego i zdolnego rozgrywającego oraz wielu starszych i doświadczonych graczy, jak ja czy Wytze Kooistra. To może być całkiem niezłe lato w naszym wykonaniu - deklaruje środkowy "pomarańczowych". - Jednak żeby osiągnąć sukcesy na miarę ekipy Basa Van Der Goora potrzeba wielu lat ciężkiej pracy. Z dnia na dzień nie narodzi się drużyna, która walczy o złote medale. W ostatnich latach konkurencja w Europie bardzo się wyrównała. Myślę, że wkrótce do Rosji, Włoch czy Polski dołączą kolejne drużyny - kontynuuje zawodnik jastrzębskiej drużyny.
Nie wiadomo jednak, czy zobaczymy Holendra w przyszłym sezonie w rozgrywkach PlusLigi. - Mój kontrakt właśnie się kończy, także musimy usiąść do rozmów i wypracować jakieś porozumienie. Oczywiście potrzeba do tego woli z dwóch stron. Spędziłem w Polsce całkiem niezłe dwa lata. Bardzo podoba mi się poziom ligi, który z roku na rok się poprawia. Jestem zadowolony jako zawodnik oraz jako głowa mojej rodziny, gdyż przede wszystkim ich szczęście jest dla mnie najważniejsze. Myślę, że jakieś konkretne decyzje powinny zapaść w przeciągu najbliższych tygodni - kończy Rob Bontje.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!