Katarzyna Zaroślińska: Naszą siłą jest to, że potrafimy wyjść z najgłębszego dołka

Tylko jedna wygrana dzieli Tauron MKS od mistrzostwa Polski. - Mecz w Sopocie będzie najtrudniejszym spotkaniem w sezonie - przyznała Zaroślińska, która wskazała również atuty swojej drużyny.

Dąbrowianki są o krok od zdobycia pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski. Siatkarki Tauronu MKS wykorzystały przewagę własnego parkietu w stu procentach, wygrywając dwa pojedynki. - Atomówki są już pod ścianą, ale myślę, że mecz w Sopocie będzie najtrudniejszym spotkaniem w sezonie. Może wydarzyć się bardzo dużo, ale mam nadzieję, że nadal będziemy grały tak skoncentrowane, jak w meczu numer dwa i nie pozwolimy wydrzeć sobie tego zwycięstwa. Mamy komfortową sytuację, gdyż prowadzimy 2:0 - przyznała Katarzyna Zaroślińska.

Pierwsze spotkanie w finałowej rywalizacji było popisem umiejętności wszystkich zawodniczek MKS-u, które wygrały 3:0. Drugi pojedynek rozpoczęły równie efektownie, bo od zwycięstwa do 10, ale w drugiej partii nieco zwolniły. Natomiast w trzecim secie ich gra całkowicie się załamała, przez co przegrały do 12. - Nie wiem co się stało, po prostu nie szło, czasem tak jest, że nic nie siedzi, tak jak Atomowi w pierwszej odsłonie. W premierowej partii byłyśmy górą, a w trzecim secie to my nie istniałyśmy, posypała nam się gra. W każdym elemencie nam nie szło. Cieszę się, że potrafiłyśmy się w tym czwartym secie odbudować, sprężyć i wygrać ten mecz - podkreśliła atakująca.

Dąbrowianki nie od razu odbudowały swoją grę, walka w czwartej partii była zacięta, ale to siatkarki Atomu Trefla Sopot były bliżej wygranej, prowadziły nawet 20:17. Trener Waldemar Kawka dokonał podwójnej zmiany, na boisku pojawiły się Joanna Kaczor i Magdalena Śliwa, które w znaczącym stopniu przyczyniły się do odwrócenia losów czwartego seta, który zakończył się zwycięstwem MKS-u.

Po raz kolejny Zagłębianki poradziły sobie w trudnym momencie, rozstrzygając na swoją korzyść nerwową końcówkę i pokazując, że tworzą drużynę z charakterem. - Siłą naszego zespołu jest to, że potrafimy utrzymać nerwy na wodzy i wyjść z niekorzystnego wyniku. Nie chodzi mi tylko o ten mecz, gdyż w tym sezonie było dużo spotkań, w których pokazały, że jesteśmy silne psychicznie i potrafimy wyjść z najgłębszego dołka. To jest nasza siła - wyjaśniła Katarzyna Zaroślińska.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

W finale Orlen Ligi Tauron MKS prowadzi 2:0, więc do wywalczenia tytułu mistrza Polski drużynie brakuje tylko jednego zwycięstwa. Rywalizacja przenosi się do Sopotu, gdzie mecze zostaną rozegrane w niedzielę 28 kwietnia (początek o godzinie 19:30) i ewentualnie w poniedziałek 29 kwietnia (początek o godzinie 18:00).

Komentarze (1)
avatar
rzeszowiak
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może to zabrzmi nieco cynicznie ale nadal twierdzę iż Mistrzyniami Polski będzie drużyna z Sopotu. Nie bez kozery wygrały po 5 meczowym cieżkim boju z Mineralnymi aby szybko w finale uleć Dąbro Czytaj całość