Trzy lata po tragedii - wspomnienie Arkadiusza Gołasia

Arkadiusz Gołaś był uznawany za siatkarskie objawienie ostatnich lat. Był nadzieją polskiej siatkówki. W wieku zaledwie 24-ech lat osiągnął niemal wszystko, co można osiągnąć grając w siatkówkę. Wystąpił na igrzyskach olimpijskich, został mistrzem świata kadetów, trzykrotnie zdobywał wicemistrzostwo Polski z AZS Częstochową...

W tym artykule dowiesz się o:

Tego pamiętnego dnia Arkadiusz Gołaś miał zapisać się złotymi głoskami w historii siatkówki. Jechał do Włoch, gdzie miał występować w klubie Lube Banca Marche Macerata. -Dawno polski siatkarz nie grał w tak renomowanym klubie - mówił mistrz olimpijski i świata, Ryszard Bosek. - Kontrakt Gołasia, mówiąc obrazowo, można porównać do przejścia polskiego piłkarza do klubu klasy AC Milan czy FC Barcelona. To było coś cudownego, kilka miesięcy wcześniej polski środkowy ożenił się, był w wyśmienitej formie siatkarskiej. Nic nie zapowiadało, że ta wspaniała kariera zakończy się tak szybko, w tak nieoczekiwanym momencie.

Przeszkodą do spełnienia marzeń okazała się austriacka autostrada A2 w Griffen koło Klagenfurtu. Prowadzony samochód przez żonę Gołasia niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej... Arkadiusz Gołaś zmarł kilka godzin później w szpitalu.

Wiadomości sportowe z 16 września 2005

Koledzy Arka Gołasia wspominają go jako kogoś bardzo skromnego, nieśmiałego. Cieszył się ogromną popularnością, która jednak nie zmąciła mu w głowie. - "Goły", choć był nieśmiały, miał idealny kontakt z dziećmi. Czy to z moim Sebastianem, czy też z córkami Grześka Szymańskiego i Krzyśka Gierczyńskiego. Nasze rodziny spędzały ze sobą mnóstwo czasu. Arek i żona Agnieszka byli z nami nawet w chwili, kiedy moja żona robiła test ciążowy - wspominał przyjaciel z reprezentacji Krzysztof Ignaczak. - Ostatnie nasze zgrupowanie to Spała. Tam Arek dostał od Raula Lozano pseudonim "Bestia". Choć był wielkim łasuchem, potrafił zjeść dwie tabliczki czekolady od razu, nigdy nie przytył. W ogóle był wzorem, jeśli chodzi o profesjonalne podejście do sportu. Przedkładał naukę nad pieniądze. W kraju mógł dostać o wiele większy kontrakt, a mimo to pojechał do Włoch, by się rozwijać. Czwartek wieczorem wyruszył na prezentację w nowym klubie Lube Banca Maccerata. Niestety, była to jego ostatnia podróż... - zakończył polski libero.

Wspomnienie Arka Gołasia

Siatkarskie wzloty i ... wzloty

Przygodę z siatkówką Arkadiusz Gołaś rozpoczął w wieku zaledwie dziesięciu lat. Dysponował znakomitymi warunkami fizycznymi i do pierwszego klubu trafił tuż po ukończeniu szkoły podstawowej. W MKS MOS Wola Warszawa występował przez cztery lata, zdobywając tytuł mistrza Polski kadetów oraz dwa wicemistrzostwa kraju. W 2000 roku został dostrzeżony przez szkoleniowców AZS-u Częstochowa. Od razu znalazł uznanie trenera i niemal na każdy mecz wychodził jako podstawowy gracz. Rok później Arek Gołaś dostał powołanie od Ryszarda Boska do pierwszej reprezentacji. Zadebiutował w kadrze podczas finałów Ligi Światowej w katowickim Spodku. Zrobił furorę. Brązowy medalista mistrzostw świata kadetów z 1999 roku, trzy lata później znalazł się już w dwunastce na MŚ seniorów, a w 2004 wystąpił na olimpiadzie w Atenach.

Znakomita gra w drużynie narodowej w krótkim czasie zaowocowała podpisaniem kontraktu z jednym z liczących się klubów włoskiej ekstraklasy - Edibasso Padowa. Arek Gołaś bardzo szybko odnalazł się w nowym miejscu. Z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz, a nawet z dnia na dzień forma rosła. Wyrazem tego było powołanie Gołasia do drużyny zagranicznych gwiazd w prestiżowych rozgrywkach Tim All Star Volley. Sezon 2005/2006 miał być ukoronowaniem wspaniałej kariery. Polski środkowy podpisał kontrakt z Lube Banca Marche Macerata i w tym momencie wszystko się skończyło... Arkadiusz Gołaś pozostawił żonę, z którą pobrał się zaledwie dwa miesiące wcześniej.

Kariera Arka Gołasia oczami kibiców

Srebrny medal zdobyty przez reprezentację Polski w XVI Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn został zadedykowany Arkadiuszowi Gołasiowi. Podczas ceremonii wręczania medali wszyscy polscy zawodnicy weszli na podium w koszulkach z numerem "16", z którym Gołaś występował w siatkarskiej reprezentacji. 16 grudnia 2006 r. został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasługi. Jego imieniem została nazwana hala sportowo-widowiskowa w Ostrołęce, w której począwszy od 2006 r. odbywa się corocznie memoriał im. A. Gołasia.

SYLWETKA ARKADIUSZA GOŁASIA

Numer: 16- reprezentacyjny

Specjalność: środkowy

Data urodzenia: 10 maja 1981

Znak zodiaku: byk

Stan cywilny: żonaty

Wzrost: 201 cm

Zasięg w bloku: 338 cm

Zasięg w ataku: 362 cm

Kluby: MKS MOS Wola Warszawa (1996-2000), AZS Częstochowa (2000-2004), Edibasso Padova (2004/2005), podpisany kontrakt z Lube Macerata na sezon 2005/2006

Sukcesy: uczestnik olimpiady w Atenach (2004), brązowy medalista Mistrzostw Świata kadetów (1999), srebrny medalista Mistrzostw Polski kadetów (1998); srebrny medalista Mistrzostw Polski juniorów (1999), Mistrz Polski Juniorów (2000); trzykrotny wicemistrz Polski z AZS Częstochowa, zdobywca trzeciego miejsca w turnieju Top Teams Cup z AZS Częstochowa (2002); czwarte miejsce w Lidze Światowej (2005).

P.S

Jeśli na boisku czujesz się jak ptak, to poczuj jak wspaniale jest latać i fruń jak najwyżej po marzenia - Arkadiusz Gołaś

Komentarze (0)