Skład Delekty Bydgoszcz na miarę możliwości finansowych

Bydgoscy kibice w czwartek mieli poznać ostateczny skład swojego zespołu na sezon 2013/2014. Jednak z powodów negocjacyjnych muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość.

Czwartek miał być sądnym dniem dla bydgoskiej siatkówki. Szefowie Delekty mieli położyć wszystkie karty na stół, ale tak się nie stało. - Naprawdę chcieliśmy podać ostateczny skład do czwartku do godziny 12:00. Z różnych przyczyn tak się nie stało - przyznał prezes klubu Piotr Sieńko. - Dlatego nasi kibice muszą się uzbroić w cierpliwość, bo może już pod koniec tygodnia będzie wszystko jasne.

W Bydgoszczy zostają na pewno Marcin Wika i Tomasz Wieczorek, którzy w czwartek przedłużyli kontrakty. Dojdą dwaj doświadczeni Kubańczycy - Yasser Portuondo i Maikel Salas Moreno. - Na pewno we dwójką będą stanowić zgraną paczkę. Zwłaszcza, że razem jest łatwiej przejść okres adaptacyjny w nowym klubie - potwierdził asystent Robert Kaźmierczak. Swoją szansę otrzymają też juniorzy, którzy rok wcześniej wywalczyli złoty medal w młodej PlusLidze. - Zbudowaliśmy skład tak, aby nie zadłużać klubu - ocenił Sieńko.

Wyjściowa szóstka drużyny jest już w większości znana. W Delekcie czekają jeszcze na wysokiego atakującego oraz młodego przyjmującego. Być może pojawi się też dodatkowy libero. Nie jest tajemnicą, że w tym drugim wypadku kandydatem numer jeden był gracz AZS Częstochowa i francuskiego Chaumont Volley 52, czyli Bartosz Janeczek. Pozostałe nazwiska są objęte tajemnicą i ich kwestie mogą się wyjaśnić za jakiś czas.

- Proszę nie ciągnąć mnie za język. Dopóki nie będziemy mieli tych zawodników i kontraktów, nic nie mogę ujawnić - zastrzegł krótko nowy trener zespołu Marian Kardas. Wiadomo już na pewno, że z Bydgoszczy odchodzi Słowak Michał Masny, który będzie grał w Jastrzębskim Węglu. - Tutaj chodziło głównie o sprawy rodzinne. Michał do Jastrzębia ze Słowacji ma zaledwie 100 kilometrów. Dlatego rozstaliśmy się w zgodzie - dodał Sieńko.

Masnego na pozycji rozgrywającego zastąpi wychowanek miejscowego Chemika, czyli syn prezesa...Piotr Sieńko. Natomiast na wspomnianej już wcześniej pozycji libero ma grać młody Tomasz Bonisławski. - W poprzednim sezonie rzuciliśmy go w play-offach na bardzo głęboką wodę. Jak było widać, chłopak nie spalił się psychicznie i podołał postawionemu zadaniu - potwierdzili szefowie Delekty. Natomiast dla samego prezesa sprawa występów jego syna z wiadomych względów jest trudna do omówienia.

Źródło artykułu: