Amerykanki, obrończynie tytułu, w turnieju finałowym zawiodły na całej linii. Nawet biorąc pod uwagę ich odmłodzony skład, ostatnie miejsce usprawiedliwiać trudno. W pełni usatysfakcjonowane nie mogą być też Japonki, które we własnej hali z pewnością liczyły na medal.
Nawet jeśli walka o czwarte miejsce nie była dla gospodyń spełnieniem marzeń, do meczu podeszły z pełnym zaangażowaniem. Po asie serwisowym Saori Kimury prowadziły już 11:7. Bezradne reprezentantki USA mogły jedynie podziwiać efektowne obrony i sprytne ataki swoich rywalek. Set zakończył się wynikiem 25:17.
Drugą partię podopieczne Karcha Kiraly'ego rozpoczęły lepiej i na pierwszą przerwę techniczną zeszły z nieznaczną przewagą. Zespoły dość długo toczyły zaciętą walkę punkt za punkt, a inicjatywa pozostawała po stronie przyjezdnych. Azjatki miały coraz większe problemy ze skończeniem ataku, co natychmiast przełożyło się na wynik. Zepsuty serwis miejscowych zakończył seta (19:25).
Przerwa pozwoliła Japonkom wrócić do dobrej dyspozycji. Po skutecznym bloku Yukiko Ebaty na tablicy pojawił się wynik 13:10, a trener Kiraly musiał poprosić o czas. Wicemistrzynie olimpijskie popełniały zbyt wiele błędów, by myśleć o remisie. W końcówce dodatkowo kompletnie rozsypało się ich przyjęcie. Saori Kimura dokonała egzekucji na zestresowanych przeciwniczkach, posyłając na ich stronę serię punktowych zagrywek (25:18). Rezultat ten zapewnił zawodniczkom Masayoshiego Manabe czwarte miejsce w rozgrywkach World Grand Prix.
Amerykanki, choć grały o przysłowiową pietruszkę, nie zamierzały składać broni. Czwarta odsłona pojedynku od początku układała się po ich myśli. Na drugą przerwę techniczną zeszły z aż pięciopunktowym prowadzeniem. Gospodyniom brakowało sił, by odwrócić losy seta. Nie pomagał też sędzia, który raz po raz doszukiwał się po ich stronie błędu podwójnego odbicia. Cassidy Lichtman doprowadziła do tie-breaka (17:25).
W piątej partii przyjezdne prowadziły już 10:5, ale nie podcięło to skrzydeł ambitnym Azjatkom, które zdołały odrobić straty. Mimo wszystko końcówka padła łupem reprezentantek USA. Najlepszymi zawodniczkami na parkiecie okazały się Yukiko Ebata (24 punkty) i Nicole Fawcett (22 oczka).
Japonia - USA 2:3 (25:17, 19:25, 25:18, 17:25, 12:15)
Japonia: Kimura, Miyashita, Iwasaka, Shinnabe, Ebata, Otake, Zayasu (libero) oraz Ishii, Hashimoto, Hirai.
USA: Glass, Gibbemeyer, Hildebrand, Murphy, Hill, Paolini, Banwarth (libero) oraz Hagglund, Fawcett, Lichtman, Hood.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!