Paweł Sala: Pierwszy oficjalny sparing przed nowym sezonem już za wami. Wygraliście z BBTS-em 3:1 i choć w okrojonym składzie, to momentami gra ZAKSY mogła się podobać.
Sebastian Świderski: Jak na ten etap przygotowań to wszystkie drużyny prezentują się mniej więcej na tym samym poziomie. Każdy ciężko trenuje, przygotowuje się do nowego sezonu. Przede wszystkim są to treningi wytrzymałościowe, siłownia. Na pewno wybitnego poziomu nie mogło być. Tak naprawdę jeszcze przez kilka tygodni takiego nie będzie.
Zawodnicy mogli być trochę zmęczeni treningami siłowymi?
- Na pewno. Trzeba pamiętać, że dla nas był to tak naprawdę pierwszy oficjalny sparing. Z Fakiełem Nowy Urengoj to w zasadzie "pobawiliśmy się" grą. Dopiero wchodzimy w rytm siatkówki. Atakujemy na siatce tak naprawdę od tygodnia. Mimo wszystko uważam, że wyglądało to całkiem nieźle jeśli chodzi o naszą grę. Dodatkowo bez reprezentantów Polski, reprezentanta Kanady. Przed nami jeszcze sporo czasu do ligi. Poziom na pewno będzie wyższy. Spokojnie poczekajmy, jak to będzie wyglądało.
Czy któryś z nowych zawodników zrobił na tobie szczególne wrażenie w tym spotkaniu? Może reprezentant Holandii, Dick Kooy?
- Chłopak ma duży potencjał. Bardzo dużo od siebie wymaga, czasem nawet za bardzo. Chce być perfekcjonistą, ale w siatkówce tak naprawdę nie ma perfekcjonistów, błędy zawsze się zdarzają. On strasznie te błędy przeżywa. Dużo pracy czeka nas z nim jeśli chodzi o aspekty mentalne. Na pewno zaczęliśmy tę pracę i już widać przez te dni duży postęp. Wierzę, że to będzie nasze duże wzmocnienie i bardzo wartościowy zawodnik.
Czy możemy spodziewać się przed nowym sezonem jeszcze jakiś transferów?
- Na tę chwilę skład jest zamknięty. Zostało nam do selekcji tylko czterech zawodników z Młodej Ligi, którzy zostaną zgłoszeni do szerokiego składu. Między innymi dlatego trzech siatkarzy z Młodej ZAKSY przyjechało do Bielska-Białej. Jeden niestety nie mógł wystąpić, ponieważ zapomniał koszulki (śmiech). Jeżeli chodzi o skład to wszystko się już wyklarowało.
Przygotowujecie się bez reprezentantów Polski oraz Dana Lewisa. W Bielsku-Białej pojawiło się na parkiecie tylko 9 zawodników. O zgraniu chyba nie może być jeszcze mowy?
- Tu czeka nas dużo pracy. Po pierwsze jest to spowodowane długą przerwą, a po drugie to ważne, nowe ogniwa zespołu, czyli Dick Kooy i Grzesiek Bociek potrzebują czasu. Ciężko mówić o zgraniu w takiej sytuacji. Będziemy oczekiwać od siebie na pewno dużo więcej w następnych spotkaniach.
A jakbyś ocenił rywala, czyli BBTS Bielsko Biała? Ta nowa drużyna w PlusLidze, patrząc po zawodnikach jacy znajdują się w kadrze, może namieszać w nowym sezonie?
- Na pewno szkoda, że ta drużyna tak późno dowiedziała się o tym, że zagra w PlusLidze. Miała mało czasu na skompletowanie składu. Nie chcę mówić, że lepszego niż ten obecny, bo ciężko wyrokować co by było, gdyby zaczęli miesiąc wcześniej. Na pewno jednak mieliby większe pole manewru i większy wybór wśród zawodników.
Pamiętajmy, że klub niemal w ostatniej chwili spełnił wymagania licencyjne na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Może też byłoby finansowo lepiej, gdyby klub wcześniej wiedział w jakiej lidze ma wystawić zespół. Nie chcę tego oceniać. Na pewno stworzyli zespół na miarę swoich możliwości. Jak się zaprezentują w PlusLidze to poczekajmy. W ubiegłym sezonie takim "czarnym koniem" na samym końcu rozgrywek była Politechnika Warszawska, która wcześniej była skazywana na pożarcie. Okazało się, że nawet przez pewien okres czasu byli w czubie tabeli. Same nazwiska niewiele znaczą.
Czyli w tym momencie niewiele możemy powiedzieć o potencjale poszczególnych drużyn PlusLigi?
- Ktoś kiedyś powiedział, że liga zweryfikuje wszystkie oczekiwania, możliwości, umiejętności. Mogę tylko potwierdzić, że dopiero jak się zacznie liga będzie można oceniać zawodników. Zespoły, które grają w Lidze Mistrzów i innych europejskich rozgrywkach mają inny tryb przygotowań. Forma przychodzi dopiero później. My na początku przygotowujemy się głównie pod Ligę Mistrzów. Po pewnym okresie sezonu dopiero będzie można zobaczyć, kto jest mocny, a kto jest słabszym zespołem.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!