Inżynierowie i Akademicy z Częstochowy notują identyczny start w tegorocznych rozgrywkach. W swoich inauguracyjnych starciach zgodnie wygrali za trzy punkty, pokazując jednocześnie dobrą siatkówkę. Druga kolejka nie była już jednak dla obu zespołów tak udana - Politechnika poległa z beniaminkiem z Bielska-Białej, a częstochowianie musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla.
O ile jednak porażki podopiecznych Marka Kardosa nie możemy nazwać niespodzianką, o tyle przegrana warszawiaków w czterech setach była dla wielu zaskoczeniem. Tym bardziej, że drużyna wystartowała w tym sezonie z wielkim impetem i nic nie wskazywało na to, by tak szybko mogła powinąć jej się noga. - Proszę mi wybaczyć. Jest mi zwyczajnie wstyd. Gratuluję góralom - napisał na Twitterze wprost po meczu z BBTS-em Bielsko-Biała trener Inżynierów, Jakub Bednaruk, nazywając jednocześnie porażkę z beniaminkiem "kompromitacją". W jego drużynie brakowało lidera, a ławka rezerwowych nie dawała mu wielkiego pola manewru. Tym bardziej, że kontuzjowani byli dwaj środkowi - Dawid Gunia (staw skokowy) i Marcin Nowak (mięsień łydki). Dobre wieści są jednak takie, że ten drugi ma być już gotowy na mecz z AZS-em Częstochowa.
Bednaruk dodaje, że widzi w swoim zespole wielką sportową złość po zimnym prysznicu, jaki w Bielsku-Białej sprawili im przeciwnicy. Być może taka przegrana będzie dla zawodników najlepszą receptą na zrehabilitowanie się w kolejnym spotkaniu.
W pierwszym w tym sezonie starciu warszawsko-częstochowskim, podczas VIII Memoriału Zdzisława Ambroziaka, górą byli Inżynierowie. Taki wynik wcale jednak nie musi się powtórzyć, bo widać poprawę w grze AZS-u Częstochowa. Po meczu z Jastrzębskim Węglem, Michał Bąkiewicz narzekał jednak na niską skuteczność drużyny w ataku. Michał Kamiński zaś wskazywał słabą obronę, jako główną przyczynę porażki: - Myślę, że słabo wypadliśmy w obronie, bo dużo piłek dotykaliśmy, ale nie potrafiliśmy ich obronić i pozostawić w grze. To było bardzo znaczące, bo gdybyśmy mieli więcej piłek w kontrataku, to wynik mógłby być inny - stwierdził atakujący. Słowa obu swoich podopiecznych potwierdził trener Kardos, który powiedział: - Dostaliśmy lekcję siatkówki. Dobrze czytaliśmy grę, ale nie potrafiliśmy bronić piłek w polu. Największa różnica była w ataku. Wiemy, że zawiedliśmy i nasze atuty są gdzieś indziej.
Obie drużyny będą miały okazję do poprawienia sobie nastrojów po porażkach w 2. kolejce. Problem w tym, że staną po przeciwnych stronach siatki. Kto będzie górą w akademickim starciu?
AZS Politechnika Warszawska - AZS Częstochowa /pt., 25 października 2013r., godz. 19:00, Arena Ursynów
Siatkówka na
SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!