Turecka federacja stawia ligę ponad reprezentację - rozmowa z Sinanem Tanikiem, przyjmującym Galatasaray Stambuł

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
A propos wspomnianego Halkbanku, mamy do czynienia z nietypową sytuacją. Jeden klub w bardzo krótkim czasie dokonał bowiem rozbioru czołowej drużyny europejskiej, zabierając z niej czterech podstawowych zawodników i trenera. Czy twoim zdaniem powinny obowiązywać jakieś ograniczenia transferowe?

- Według mnie mógł to być taktyczny ruch, mający na celu osłabienie jednego z największych rywali w europejskich pucharach. Turcja już dawno nie miała swojego męskiego reprezentanta w Final Four Ligi Mistrzów. Takie posunięcie mogło więc być zaaranżowane, jednak Halkbank dysponuje potężnym budżetem. Zespół przezwyciężył panujący w Europie kryzys finansowy i teraz płaci duże pieniądze. Bardzo dobrze jest mieć takiego przeciwnika, ponieważ podnosi on poziom naszej ligi oraz wzmacnia rywalizację. Nie sądzę, że powinien obowiązywać jakikolwiek transferowy limit. Mam nadzieję, że dzięki dokonanym wzmocnieniom Halkbank odniesie sukces i nadal będzie się rozwijał. Wiem, że cała sytuacja wygląda nie fair w stosunku do Trentino, lecz jestem przekonany, że już wkrótce ponownie stworzą tam silną drużynę.

Z roku na rok w lidze tureckiej występuje coraz więcej uznanych obcokrajowców. Myślisz, że młodzi tureccy gracze uczą się od nich? Czy też raczej zagraniczni zawodnicy zabierają im miejsce w składzie i zarazem szansę na regularną grę?

- Federacja wydaje decyzje o podtrzymywaniu jakości ligi, ponieważ jest to produkt, który może sprzedawać. To odbija się szkodliwie na przyszłości reprezentacji narodowej. Obecnie mamy zaledwie kilku młodych i zarazem już ogranych zawodników, którzy mogą występować na pozycji przyjmującego bądź atakującego. Narzekam, ale widzę przyczynę tego zjawiska. Obecna sytuacja finansowa w Turcji jest korzystna, więc kluby mogą dobrze płacić również rodzimym graczom, nawet tym siedzącym na ławce. Taka sytuacja jest komfortowa dla wszystkich. Mam jednak nadzieję, że wkrótce zostanie zmniejszony limit obcokrajowców i zrobi się więcej miejsca dla Turków. Poziom by się obniżył, ale po pewnym czasie znowu by wzrósł. Jeśli chcemy być jak Polacy, musimy dać szansę gry rodakom.

Jak oceniasz występ reprezentacji Turcji w mistrzostwach Europy 2013?

- Oczekiwałem zwycięstwa ze Słowacją i awansu z grupy, ponieważ nasz potencjał był wystarczający, by to osiągnąć. W lecie mieliśmy dużo problemów. Przegraliśmy Igrzyska Śródziemnomorskie, które rozgrywane były w naszym kraju. Zaledwie 40 dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy zmieniliśmy trenera, wszystko układało się nie po naszej myśli. Niewykorzystanie otrzymanej szansy we wrześniowym turnieju było małym nieszczęściem. Uważam jednak, że Emanuele Zanini wprowadzi odpowiedni system gry i weźmie do kadry zawodników naprawdę oddanych narodowym barwom. Niektórzy z obecnych reprezentantów nie występują nawet w swoich klubach, dlatego ciężko im oddawać całe serce dla reprezentacji. Zanini ma długoterminowy kontrakt, obowiązujący aż do zakończenia igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Myślę, że pod jego wodzą staniemy się lepszym zespołem.

A czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy Sinana Tanika w narodowym trykocie?

- Tak jak powiedziałem, Zanini ściągnie zawodników zmotywowanych do gry w kadrze. Jest sprawiedliwym trenerem. Jeśli w tym sezonie pokażę się z dobrej strony w lidze oraz europejskich pucharach, a on mnie powoła, będę gotów zostać jego żołnierzem. Mam nadzieję, że uda mi się go przekonać do podjęcia takiej decyzji.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Jak Waszym zdaniem spisywał się Sinan Tanik podczas pobytu w AZS-ie Olsztyn?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×