Przebudzenie pomarańczowych - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - AZS Politechnika Warszawska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Jakuba Bednaruka nie wykorzystali okazji do pierwszego zwycięstwa w listopadzie. Po ponad dwóch godzinach emocjonującej walki Inżynierowie polegli na Śląsku.

Początek meczu to wyrównana gra z obu stron. Pomimo początkowej przewagi gospodarzy (5:2), goście szybko zniwelowali straty. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili jastrzębianie, ale zespół z Warszawy nie dawał za wygraną. Po powrocie na boisko zespół Jakuba Bednaruka miał problemy z przyjęciem zagrywki i Adrian Gontariu dwukrotnie nie przedarł się przez potrójny blok pomarańczowych (11:7). Trener Inżynierów poprosił o czas, po którym jego siatkarze zdobyli trzy punkty z rzędu (11:10). Następnie po asie serwisowym Mateusza Sacharewicza przyjezdni objęli prowadzenie (12:13). Gospodarzom gra nie układała się, co skrzętnie wykorzystywali przyjezdni. Po dwóch skutecznych atakach rumuńskiego atakującego, Lorenzo Bernardi musiał poprosić o drugi czas dla swoich graczy (19:21). Pomimo usilnych starań Michała Kubiaka i Michała Masnego siatkarze Politechniki zasłużenia wygrali partię otwierającą mecz.

Goście poczuli wiatr w żaglach i udanie rozpoczęli kolejną część meczu. Jastrzębianie pomimo nerwowego startu osiągnęli prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:6). Po wznowieniu gry przyjezdni doprowadzili do remisu atakiem Gontariu i asem Marcina Nowaka. Spore problemy z kończeniem ataków miał Michał Łasko, którego szybko zmienił Mateusz Malinowski. Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Kubiak. Gra cały czas toczyła się punkt za punkt. Inżynierowie w niczym nie przypominali drużyny, która przegrała cztery ostatnie ligowe potyczki. Odważna i pełna zaangażowania gra sprawiła, że warszawianie dowieźli prowadzenie do końca seta. W hali w Jastrzębiu-Zdroju gospodarzy schodzących do szatni żegnały przeraźliwe gwizdy.[urlz=https://www.facebook.com/Siatkowka.SportoweFakty]

[/urlz]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Trzecią partię od początku w pierwszej szóstce jastrzębian rozpoczął Malinowski. Pomarańczowi zaczęli seta z animuszem, a prym wiódł Kubiak, którego dwie zagrywki dały jego drużynie prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Dzięki skutecznej grze miejscowym wreszcie udało się uciec przyjezdnym (13:8). Następnie podopieczni włoskiego szkoleniowca sukcesywnie powiększali przewagę. Gracze Politechniki nie byli w stanie nawiązać w tym secie walki ze ekipą ze Śląska. Stosując terminologię bokserską, runda trzecia dla Kubiaka i jego kolegów.

W kolejnym secie do gry wrócili siatkarze ze stolicy i prowadzili trzema punktami na pierwszej przerwie technicznej (5:8). Po wznowieniu gry Inżynierowie nie odpuszczali, a jastrzębianie wciąż musieli gonić swoich rywali. W ekipie gospodarzy straty próbowali odrabiać Kubiak i Malinowski. Jednak po krótkiej Sacharewicza goście wciąż mieli przewagę (13:16). Następnie Gontariu nie skończył dwóch ataków z rzędu, ale Juraj Zatko w porę uruchomił Nowaka (16:18). Miejscowym udało się wyrównać po bloku na Iwanie Kolewie. Emocjonującą i nerwową końcówkę graną na przewagi zwyciężyli gracze Jastrzębskiego Węgla i doprowadzili do tie-breaka.

Rozstrzygającą partię lepiej rozpoczęli goście z Politechniki, ale po błędach w ataku Kolewa na tablicy widniał remis (6:6). Po skutecznym zagraniu Alena Pajenka gospodarze prowadzili przy zmianie stron (8:7). Ostatecznie po długim i zaciętym boju lepsi okazali się siatkarze Bernardiego.

Jastrzębski Węgiel - AZS Politechnika Warszawska 3:2 (23:25, 23:25, 25:17, 29:27, 18:16)

Jastrzębski Węgiel: Masny, Łasko, Gierczyński, Kubiak, Pajenk, Van De Voorde, Wojtaszek (libero) oraz Czarnowski, Malinowski, Popiwczak

AZS Politechnika Warszawska: Zatko, Gontariu, Pawliński, Kolew, Nowak, Sacharewicz, Potera (libero) oraz Olenderek, Szalpuk, Adamajtis

MVP: Michał Kubiak

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
m_szwarc
30.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jakby nie patrzeć to JW stracił ważny punkt... Po tym co ostatnio prezentował AZS PW to chyba przyjezdni powinni się cieszyć z jednego oczka.  
avatar
aśka.
30.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
myślę, że PW zasłużyła na zwycięstwo. Walczyli bardzo długo. Ale sprawdziło się powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:1 lub 3:0, prowadząc 2:0, przegrywa w tie-breaku. Poza tym Kolew kiepski mecz. Czytaj całość