Boijić w czwartkowym spotkaniu przeciwko Resovii zdobył 19 punktów (zdecydowanie najwięcej w zespole Budvanskiej), atakując na poziomie 70-procent (16/23). Czarnogórzec przyjmował natomiast 32 razy (0 błędów): 69-proc. pozytywnie, 44-proc. perfekcyjnie.
- Bardzo chciałem pokazać się z dobrej strony przeciwko mojemu byłemu zespołowi. To był bardzo ważny mecz, potrzebowaliśmy trzech punktów i byliśmy w stanie osiągnąć nasz cel, pokazując wielkie serce. Jesteśmy z tego powodu podekscytowani, a nie osiągnęlibyśmy tego bez naszych wspaniałych fanów. Stworzyli oni wspaniałą atmosferę, która dodała nam skrzydeł. Jednak to nie koniec historii. Musimy jeszcze zdobyć kolejny komplet punktów w starciu z Jihistrojem Czeskie Budziejowice, żeby awansować do fazy play-off. Jestem dość pewny siebie, ponieważ kiedy gramy tutaj w Czarnogórze, możemy dość łatwo kontrolować grę. Nie czujemy zbytniej presji, wychodzimy na mecz i staramy się osiągnąć założony wcześniej cel. Myślę, że ten zespół zasługuje na wyjście z grupy - powiedział po meczu Ligi Mistrzów Budvanska Rivijera Budva - Asseco Resovia Rzeszów czarnogórski przyjmujący, Marko Bojić.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Pozdrawiam!