Izabela Bełcik: Zreinkarnowana kadra lepsza od medalistek ME?

Reprezentacja Polski w niedzielę zagra z Belgią o awans do mistrzostw świata. Rozgrywająca biało-czerwonych - Izabela Bełcik wierzy, że to będzie mecz na najwyższym poziomie.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć od początku turnieju było wiadomo, że ostatni i najważniejszy mecz z Belgią zostanie rozegrany ostatniego dnia, zarówno reprezentacja Polski, jak i cały sztab, nie chcieli wcześniej na temat tego spotkania rozmawiać. - Temat został do niedzieli, celowo, bo nie chcieliśmy się rozpraszać i skupiać na ostatnim meczu, kiedy mieliśmy po drodze dwa inne mecze do wygrania. Przeciwnicy może byli słabsi, ale trzeba się mobilizować na nich podwójnie. Hiszpanki w trzecim secie pokazały, że cały czas trzeba być skupionym - powiedziała po sobotnim meczu Izabela Bełcik.

Reprezentacja przed eliminacjami do mistrzostw świata spotkała się w nieco innym składzie niż ten, który startował w 2013 roku w World Grand Prix i mistrzostwach Europy. - Nie miałyśmy za dużo treningów, z meczu na mecz nasza gra i zgranie wyglądają coraz lepiej. Mam nadzieję, że dziewczyny zachowają siły do i petardy zostaną odpalone w niedzielę - zapowiedziała rozgrywająca. Jak zawodniczka Atomu ocenia postawę swoich koleżanek z drużyny? - Niektóre akcje rzeczywiście mnie zaskakują, ataki w kierunkach, których nikt by się nie spodziewał. Te akcje niekoniecznie muszą być spektakularne i mocne, ale mądre i to mnie cały czas zaskakuje, ale nie zaskakuje mnie, że one są takie mądre - zażartowała Bełcik.

Polki były niemal murowanymi faworytkami w starciach ze Szwajcarią i Hiszpanią, ale nie zawsze wiadomo było, czego się spodziewać ze strony tych rywalek, bowiem są to zespoły młode, stworzone z myślą o przyszłości. - Ja na przykład miałam adrenalinę na każdym z tych meczów, to był powrót do reprezentacji, zresztą nie tylko mój. W niedzielę to będzie spotkanie na najwyższym poziomie i musimy grać skutecznie. Belgia też od początku nastawia się na nas. Zobaczymy kto będzie lepszy: brązowe medalistki ME czy zreinkarnowana kadra - zaznaczyła Bełcik.

Podczas konferencji prasowych trener belgijski Gert Vande Broek wspominał starcia jego reprezentacji z biało-czerwonymi, m.in. z 2009 roku w Rzeszowie. - Tak naprawdę to historia, my patrzymy do przodu, ważne jest tu i teraz. Mam nadzieję, że to jak zostaniemy przygotowane taktycznie, a także indywidualne umiejętności zawodniczek, zadecydują o tym, że będziemy w stanie pokonać Belgię - zakończyła rozgrywająca.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: