Rob Bontje: Pierwszy set złamał Tours

Holenderski siatkarz uważa, że zwycięstwo w pierwszej partii podłamało graczy Tours, co znacznie ułatwiło zadanie jego drużynie.

Jastrzębski Węgiel bez większych problemów pokonał Tours VB w pierwszej fazie play-off siatkarskiej Ligi Mistrzów. Podopieczni Lorenzo Bernardiego pokonali mistrzów Francji bez straty seta.[i]

[/i] - To na pewno zaskakujące, że wygraliśmy obydwa mecze do zera. W pierwszym spotkaniu rozegraliśmy we Francji bardzo dobre zawody. Nasi rywale tylko w drugim secie sprawili nam trudności. Siatkówka, którą zaprezentowaliśmy była na wysokim poziomie - ocenił środkowy pomarańczowych Rob Bontje.

Rewanżowe spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju otworzyła bardzo wyrównana partia, którą dopiero w końcówce rozstrzygnęli na swoją korzyść gospodarze.

- Pierwszy set był jeszcze wyrównany, ale w końcówce udało nam się przycisnąć rywali i wygrać. Myślę, że w pewien sposób to ich podłamało. W konsekwencji czego drugi set był już znacznie łatwiejszy - przyznał Holender.

Po pewnej i szybkiej wygranej dwóch partii było jasne, że w kolejnej rundzie zagrają brązowi medaliści PlusLigi.

- Przed początkiem meczu wiedzieliśmy, że potrzebujemy dwóch wygranych setów. Jednak ciężko się jest nastawić tylko na spełnienie tego jednego warunku. Tak naprawdę nie wiesz, czy wygrasz pierwsze dwa sety, albo czy w ogóle uda ci się ugrać cokolwiek. Podeszliśmy do tego spotkania jak do każdego innego - stwierdził były kapitan holenderskiej reprezentacji.

Rob Bontje to pewny punkt jastrzębskiej drużyny
Rob Bontje to pewny punkt jastrzębskiej drużyny

W środę przeciwko Tours były gracz Sisleya Treviso zdobył sześć punktów, atakując ze skutecznością na poziomie 71%. W trzecim secie nie wyszedł jednak na boisko, gdyż włoski szkoleniowiec zdecydował się dać szansę zmiennikom.

- Chciałbym podziękować graczom, którzy weszli na zmianę w ostatniej partii. Świetnie się spisali i udanie zakończyli mecz bez zbędnego przedłużania. To dla drużyny ważne, że są na ławce wartościowi zmiennicy - komplementował swoich kolegów z boiska Bontje. - Przeszła mi przez głowę myśl, że to spotkanie może potrwać dłużej, ale szybko zdałem sobie sprawę, że mamy możliwości, aby szybko dokończyć mecz - dodał środkowy.

W sezonie 2013/2014 zarówno mistrz, jak i wicemistrz Francji musieli uznać wyższość polskich klubów.

- To ciekawa sprawa, ale nie wydaje mi się, żeby oni osiągnęli swój optymalny poziom w tych dwóch meczach. Ciężko mi porównywać, gdyż nigdy nie miałem okazji grać we Francji, ale w tym sezonie różnica pomiędzy tymi dwoma ligami bardzo wyraźnie się zarysowała - zakończył Holender.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas![b] Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (0)