AZS bez szans z Resovią - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - AZS Częstochowa

Pomimo wyrównanej walki w pierwszym secie, w kolejnych partiach AZS Częstochowa nie potrafił nawiązać wyrównanej walki z rozpędzoną Resovią. Ostatecznie przegrał 0:3 i do domu wraca bez punktów.

Z powodu kontuzji Krzysztofa Ignaczaka, jego miejsce zajęli młody Mateusz Masłowski oraz Nikołaj Penczew, którzy zmieniali się na zasadzie przyjęcie-obrona.

Od początku pierwszej partii gra była bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi (8:7). W oczy rzucały się natomiast błędy popełniane na zagrywce przez gospodarzy. Do drugiej przerwy technicznej obraz spotkania praktycznie się nie zmienił. Świetnie w drużynie przyjezdnych spisywał się Michał Kaczyński, natomiast w Resovii prym wiódł Olieg Achrem (15:16). Tuż po time-outcie w polu serwisowym pojawił się Dawid Murek, dzięki któremu rzeszowianie mieli problemy z wyprowadzeniem akcji i stracili kilka "oczek" (16:19). W końcówce częstochowianie prowadzili już nawet 23:20, jednak as serwisowy Jochena Schoepsa oraz atak w taśmę Murka wyrównały stan seta (23:23). Chwilę potem punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Achrem, a partię atakiem zakończył Paul Lotman, który wcześniej zmienił nieskutecznego Petera Veresa (27:25).

Drugą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęła drużyna Resovii, która dzięki świetnej grze Jochena Schoepsa na pierwszą przerwę techniczną schodziła z prowadzeniem 8:5. Z każdą kolejną akcją mistrzowie Polski oddalali się podopiecznym Marka Kardosa. U gospodarzy zaczęła funkcjonować obrona, blok i przede wszystkim zagrywka (12:6). Na drugą przerwę techniczną rzeszowianie schodzili już z prowadzeniem 16:9 i nic nie zapowiadało, aby coś miało się w tym secie zmienić. Do końca partii rozpędzona Asseco Resovia, w której do gry włączył się Paul Lotman tylko powiększała przewagę. Set zakończył się wynikiem 25:16.

Trzecią odsłonę lepiej rozpoczęli częstochowianie, którzy dzięki wysokiej skuteczności w ataku Michała Kaczyńskiego wyszli na prowadzenie 3:1. Szybko jednak tą przewagę stracili. Na pierwszą przerwę techniczną przyjezdni - przez spore błędy w przyjęciu i problemy z pierwszym atakiem - schodzili już z jednopunktową stratą. Do drugiego time-outu gra toczyła się "punkt za punkt". Do gry w zespole z Częstochowy włączył się Dawid Murek, który razem z Michałem Kaczyńskim równoważył ataki świetnie grających Paula Lotmana i Jochena Schoepsa (16:15). Jednak do końca partii mistrz Polski nie oddał już prowadzenia gościom. Seta skończył blokiem Piotr Nowakowski (25:23). Resovia wygrała 3:0 i w dobrych nastrojach przystąpi do spotkania z Jastrzębskim Węglem w LM.

Asseco Resovia Rzeszów - AZS Częstochowa 3:0 (27:25, 25:16, 25:23)

AZS: Marcyniak, Murek, Kaczyński, Hebda, Vesely, Kozłowski, Piechocki (L) oraz Kaźmierczak, Buczek, Bednorz.

Resovia: Nowakowski, Achrem, Schoeps, Drzyzga, Perłowski, Veres, Masłowski (libero), Penczew (libero) oraz Lotman.

MVP: Fabian Drzyzga

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (20)
Martinez1047
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
lysy30
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mistrz jest tylko jeden!!! SOVIA!!!!!!!!!! 
avatar
stary kibic
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Może nie wszyscy kibice przychodzą - ale w Rzeszowie byli i nawet byli słyszalni - nie wiem czym zawodnicy sobie zasłużyli na obojętność kibiców, a pisząc o czołgu miałem na myśli rzemieślniczą Czytaj całość
cekaemista
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O czym ty piszesz .O AZS Częstochowa,na którego mecze nie chodzą już kibice.Tylko ci z darmowymi wejściówkami.Przejechał jak czołg Rudego.Stary kibic się podpisuje ,a pisze jak młodzik. 
avatar
stary kibic
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oczywicie, że AZS miał swoje szanse, tyle że w decydujących piłkach Resovia nie zostawiła cienia wątpliwości, kto mógł wygrać seta. Sama gra nie powalała, dopiero w 3 secie zaskoczyła gra Fabia Czytaj całość