PGE Skra Bełchatów wciąż walczy o pierwsze miejsce na koniec fazy zasadniczej, będąc niepokonaną we własnej hali, do kolejnego spotkania przystąpiła z zamiarem zainkasowania kolejnych trzech punktów. AZS Częstochowa przed rokiem do Bełchatowa nie przyjeżdżał w roli faworyta, a mimo to potrafił sprawić sensację. - Nie mieliśmy nic do stracenia i wyszliśmy nastawieni na walkę. Troszeczkę szkoda tego czwartego seta, bo byliśmy praktycznie na równi z Bełchatowem, ale pokazali co potrafią w polu zagrywki i ze stanu 12:12 zrobiło się 21:12. Myślę, że ten mecz rozstrzygnął się na zagrywce, gdzie naprawdę w kilku ustawieniach mieliśmy problemy. Oni bardzo mocno i skutecznie zagrywali, to był główny powód do zwycięstwa w meczu oraz cała ich dobra gra. Na pewno są w dobrej formie, pokazują to w lidze i pucharach - powiedział po meczu Michał Kaczyński.
Częstochowianie we własnej hali przegrali z PGE Skrą w trzech setach, więc z meczu w rundzie rewanżowej można wyciągnąć pozytywne strony. - Na pewno cieszy nas ten wyciągnięty set, bo przegrywaliśmy w końcówce (AZS obronił dwie piłki meczowe - przyp. red.), ale wygraliśmy go. Ten czwarty set do stanu 12:12 też był dobry w naszym wykonaniu, ale cóż, wyszli na zagrywkę i nas rozstrzelali. Cieszy na pewno walka, ale i to, że potrafimy przeciwstawić się takiemu zespołowi - przyznał atakujący.
Dla częstochowian trudniejsze są mecze z zespołami niżej notowanymi. Z drużynami z czołówki AZS wychodzi z nastawieniem na walkę, ale bez presji. W meczach z rywalami o podobnym potencjale jest nieco gorzej. - Gra się trudniej, kiedy musieliśmy zdobywać te punkty i to niestety też nie wychodziło przez głupie błędy. Walczyliśmy z Warszawą, gdzie mieliśmy mecz praktycznie na 2:0, a przegraliśmy 1:3. Na pewno szkoda tych spotkań, ale nie ma co gdybać i trzeba wyciągać wnioski na przyszłe lata i kolejne mecze, bo przez nami dwa spotkania: z Bydgoszczą i Jastrzębiem. Na pewno wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć - zapewnił Kaczyński. - Z Transferem już wygraliśmy w drodze do Pucharu Polski 3:1 i myślę, że jesteśmy w stanie zrobić to jeszcze raz u nas w piątek - zakończył.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!