Odepchnąć się od muru - komentarze po meczach Impel Wrocław - Polski Cukier Muszynianka

Muszynianki w kiepskich nastrojach wyjeżdżają z Wrocławia. Wierzą jednak, że wciąż mogą odwrócić losy rywalizacji. - Mam nadzieję, że zobaczymy się tu na piątym meczu - stwierdziła Aleksandra Jagieło.

Aleksandra Jagieło (kapitan Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Bank BPS): Ciężko cokolwiek powiedzieć po takich meczach. Przede wszystkim szkoda niewykorzystanych szans. Cztery z sześciu setów kończyły się na przewagi i gdybyśmy tylko zagrały trochę lepiej, tak jak grałyśmy do tej pory, to którąś z tych szans byśmy wykorzystały. Jednak za każdym razem, gdy prowadziłyśmy, Impel grał bardzo konsekwentnie i skutecznie i naszą przewagę niwelował. Nie jest łatwo przegrywać w play-offie 0:2, ale rywalizacja jeszcze się nie skończyła, więc nie składamy broni. Mam nadzieję, że zobaczymy się tu we Wrocławiu na piątym meczu.

Bogdan Serwiński (trener Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Bank BPS): Szczęśliwi stąd nie wyjedziemy, bo spodziewaliśmy się czegoś więcej. Realia są jednak jakie są. Przegrywamy 0:2 i jesteśmy mocno przyparci do muru. Może ten mur nam pomoże i się od niego odepchniemy?

Zapraszamy na nasz profil na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Makare Wilson (kapitan Impela Wrocław): W trakcie tego spotkania zmagałyśmy się z drobnymi problemami w różnych elementach, ale myślę, że jako zespół dałyśmy z siebie wszystko. Różnicę w tych meczach zrobiła nasza zagrywka i skuteczna gra Asi Kaczor i Kasi Mroczkowskiej na skrzydłach. Mam nadzieję, że podtrzymamy dobrą dyspozycję i awansujemy do kolejnej rundy.

Tore Aleksandersen (trener Impela Wrocław): Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstw 3:0, bo kilka setów było naprawdę zaciętych i potrafiliśmy w końcówkach rozstrzygnąć je na swoją korzyść. To bardzo ważne. Dzisiaj zagraliśmy jeszcze lepiej niż w pierwszym spotkaniu, głównie w ataku i zagrywce. Wciąż mamy nad czym pracować, chcemy poprawić swoją grę, ale liczy się wynik. Cieszę się, że te mecze nie kosztowały nas aż tyle energii. Teraz potrzebujemy kilku dni na odpoczynek i przygotowanie się do wyjazdowego pojedynku, bo będzie on bardzo trudny.

Komentarze (0)