Patryk Czarnowski: Niech Skra się teraz martwi
Po dwóch porażkach z bełchatowianami środkowy brązowych medalistów mistrzostw Polski wierzy w odrobienie strat przed własną publicznością.
Jedyny polski środkowy w drużynie Jastrzębskiego Węgla w hali w Bełchatowie miał okazję zaprezentować się kibicom dopiero w poniedziałek. Wielokrotny medalista mistrzostw Polski wniósł sporo ożywienia do zespołu Lorenzo Bernardiego szczególnie w pierwszym secie drugiego spotkania.
- Jak pokazały ostatnie mecze brązowy medal Ligi Mistrzów to już historia. Co poszło nie tak w drugim spotkaniu przeciwko Skrze? Na pewno nie realizowaliśmy swoich założeń taktycznych. Dlaczego? Bo rywale nas do tego nie dopuścili - przyznał po drugiej porażce z ekipą Miguela Falaski Patryk Czarnowski.
Sytuacja Jastrzębskiego Węgla w półfinale fazy play-off nie jest do pozazdroszczenia. Aby doprowadzić do piątego spotkania, brązowi medaliści Ligi Mistrzów muszą wygrać dwa mecze w Jastrzębiu-Zdroju. - Przegraliśmy w Bełchatowie, okey, ale nic się nie stało. Przecież Skra jeszcze nie przeszła do finału. Mamy teraz przed sobą szansę na własnym boisku i przed naszymi kibicami odwrócić niekorzystny wynik rywalizacji. Mecze w Jastrzębiu zawsze były naszą siłą - zaznaczył były siatkarz kędzierzyńskiej ZAKSY.
- Niech Skra się teraz martwi co zrobić, jak do nas przyjedzie - zakończył Czarnowski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!