LE siatkarzy: Zbicie kopciuszka może pomóc szczęściu - zapowiedź dwumeczu Azerbejdżan - Polska

Aby zachować jakiekolwiek szanse na wywalczenie awansu do półfinału, biało-czerwoni muszą odnieść w Baku dwa bezdyskusyjne zwycięstwa.

Przed ostatnią serią spotkań w grupie A, Polacy zajmują w niej 4. miejsce, z dorobkiem 8 punktów. Aktualnie druga w tabeli Rumunia wyprzedza naszych reprezentantów o 5 "oczek", jednak zakończyła ona już swoje zmagania w fazie grupowej. Drużyna Andrzeja Kowala traci również 4 punkty do Grecji, która w ostatniej kolejce dwukrotnie podejmie na wyjeździe Czarnogórę. To właśnie podopieczni Slobodana Boskana mogą okazać się sojusznikami polskich siatkarzy, jeśli w odpowiednim stosunku rozprawią się z reprezentacją Hellady (dwa pewne triumfy).
[ad=rectangle]
Zanim jednak "Orlęta" będą mogły nerwowo spoglądać na poczynania zespołu z Półwyspu Bałkańskiego, samemu muszą bezproblemowo rozprawić się Azerbejdżanem. Rywala należy przyporządkować do kategorii "egzotycznych", jeśli bierzemy pod uwagę jedynie siatkówkę męską. W rankingu FIVB ze stycznia 2014 roku, Azerowie zajmowali dopiero 96. pozycję, piastując ją ex-aequo z takimi ekipami jak Fidżi, Belize czy Ekwador.

Ich debiutancki występ w Lidze Europejskiej tylko potwierdził, jak wiele brakuje im jeszcze do średniej klasy europejskiej. W sześciu dotychczas rozegranych pojedynkach wywalczyli tylko, a zarazem aż, punkt, ulegając na wyjeździe Grecji 2:3. Warto wspomnieć, że w tamtej potyczce prowadzili nawet 2:1. Szkoleniowiec Leonardo Silie Tabares wyraźnie daje do zrozumienia, że chciałby pożegnać się z tegorocznymi rozgrywkami w korzystnym stylu. - Pokonanie Polski jest dla nas bardzo ważne. Moja drużyna rozegra dobre zawody i spróbuje wygrać dwa razy - zapowiada.

Z kolei Kowal, pytany o mocne punkty najbliższego przeciwnika Polaków, wymienia jedynie niezłych środkowych. Podstawową parę na tej pozycji tworzą Pawriz Samadow oraz Dmitrij Obodnikow. W pierwszych czterech meczach filarem Azerbejdżanu był przyjmujący Wugar Bajramow, lecz jego ostatnie występy przeciwko Czarnogórze były kompletnie nieudane. - Myślę, że jak zagramy tak jak w drugim spotkaniu z Rumunią, to spokojnie możemy powalczyć o kolejne zwycięstwa - deklaruje atakujący biało-czerwonych, Bartłomiej Bołądź.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)