W środę siatkarskie środowisko obiegła informacja o zmianie na stanowisku trenera Jastrzębskiego Węgla. Klub ogłosił tego dnia, że na prośbę Lorenzo Bernardiego rozwiązano z nim umowę, informując jednocześnie, że zastąpi go kolejny przedstawiciel włoskiej myśli szkoleniowej. Co ciekawe, mianowany na stanowisko pierwszego szkoleniowca Roberto Piazza będzie już czwartym w historii klubu trenerem pochodzącym ze słonecznej Italii. [ad=rectangle]
- Jestem szczęśliwy, że będę mógł tutaj zostać. Pracowali w tym klubie Lorenzo Bernardi, Roberto Santilli i Tomaso Totolo. Znam całą wymienioną trójkę i wszyscy ci ludzie zawsze starali się zostawić na parkiecie swoje serce, głowę, siatkarską pasję. Ja chcę to kontynuować. - przyznaje w rozmowie z oficjalnym serwisem klubowym szkoleniowiec, który pracował ostatnio w Bre Banca Lannutti Cuneo.
Jego dotychczasowy klub po sezonie 2013/2014 przestał istnieć, więc propozycja zmiany otoczenia pojawiła się w samą porę. - Kiedy klub skontaktował się ze mną drogą mailową, zgodziłem się błyskawicznie. Po pięciu dniach - gdyż w tym czasie przez trzy dni przebywałem na Finale Ligi Światowej we Florencji - wsiadłem w samolot do Polski, i oto jestem - wyjaśnia rodak i następca Bernardiego. - Wszyscy włoscy trenerzy chcą pracować nad Wisłą. Teraz i ja złapałem świetną okazję! - dodaje.
Najwidoczniej w Jastrzębiu Zdroju panuje odpowiedni, zwłaszcza dla Włochów, klimat siatkarski. Dowodem na to powinien być fakt spędzenia w tym mieście prawie 4 lat przez poprzednika Piazzy. Nowy szkoleniowiec liczy, że jego przygoda z brązowym medalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów również nie skończy się zbyt szybko. - Mamy tutaj wszystko, co potrzebne, by walczyć o wysokie cele. Zamierzam pracować tak, by jeszcze bardziej podnieść poziom sportowy drużyny. Chciałbym również mieć stały kontakt z Akademią Talentów, ponieważ potrzebujemy młodszych zawodników. Trzeba ich uczyć. Mamy szansę wypracować sobie dobry model funkcjonowania w siatkarskim świecie. Jastrzębski Węgiel jest moim pierwszym klubem w Polsce i mam nadzieję, że także klubem ostatnim. Chcę zatrzymać się tutaj jak najdłużej - podkreśla nowy opiekun mającej co roku medalowe aspiracje drużyny.