Brazylijki niesione dopingiem kibiców grały bardzo pewnie. Dani Lins szybko rozgrywała piłkę często gubiąc przy tym blok rywalek. Obie środkowe gospodyń były dla Rosjanek utrapieniem. Nie myliły się w ataku i w odpowiednim tempie skakały do bloku skutecznie zatrzymując mistrzynie Europy. Podopieczne José Roberto Guimarãesa z czasem zaczęły poczynać sobie śmielej, co deprymowało Rosjanki, które popełniały coraz więcej błędów tym samym przypieczętowując swoją przegraną.
Najlepszy moment siatkarki Jurija Mariczewa miały w drugim secie, kiedy dzięki dobrym zagrywkom celowanym w Jaqueline, zdołały zapewnić sobie 6 "oczek" przewagi. Niemoc mistrzyń olimpijskich nie trwała jednak długo. Przyjmująca otrząsnęła się z serii niepowodzeń i swoimi atakami starała się wynagrodzić koleżankom pomyłki w przyjęciu. Poskutkowało to odrobieniem strat i zwycięstwem w całym meczu.
Na uznanie zasługuje postawa Thaisy Menezes. Środkowa aż 6-krotnie blokowała przeciwniczki i ostatecznie zapisała na swoim koncie 15 punktów.
- Nasza dobra postawa na zagrywce znacznie ograniczyła pole manewru Rosjanek. Co prawda mieliśmy zły początek w drugim secie, ale cieszę się, że udało nam się przełamać tę niemoc i wygrać partię. Od tamtej pory wszyscy byliśmy bardzo skoncentrowani na grze, co przyniosło efekt - oznajmił po spotkaniu szkoleniowiec Canarinhos.
Brazylia - Rosja 3:0 (25:15, 25:21, 25:17)
Brazylia: Fabiana, Dani Lins, Thaisa, Jaqueline, Sheilla, Garay, Brait (libero) oraz Fabiola, Tandara, Natalia
Rosja: Zariażko, Pasynkowa, Kosianenko, Fetisowa, Koszeliewa, Małych, Małowa i Kruczkowa (libero) oraz Obmoczajewa, Starcewa, Podskalnaja, Szczerban
[ad=rectangle]
***
Drugie starcie w brazylijskim Sao Paulo miało równie szybki koniec, co pierwsze. Amerykanki z impetem otworzyły seta od razu zdobywając kilko punktowe prowadzenie. W obliczu skutecznych i równych bloków wicemistrzyń olimpijskich nawet liderka Koreanek, Yeong-Koung Kim, była bezsilna. Ponownie to na niej opierała się gra ofensywna drużyny z Azji. Tym razem przyjmująca nie była jednak w stanie w pojedynkę przeciwstawiać się rywalkom tak, jak czyniła to w innych spotkaniach.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Podopieczne Karcha Kiraly'ego dzieliły i rządziły na boisku. 12 razy blokowały przeciwniczki i zdobyły 6 asów serwisowych. Azjatki zaliczyły tylko 2 udane bloki i 1 punkt bezpośrednio z zagrywki. Atakiem Amerykanki zdobyły o 8 punktów więcej od przeciwniczek i popełniły mniej błędów własnych. Wszystko to zadecydowało o ostatecznym wyniku meczu.
Stany Zjednoczone - Korea 3:0 (25:15, 25:17, 25:16)
Stany Zjednoczone: Glass, Larson - Burbach, Murphy, Hill, Dixon, Adams, Banwarth (libero) oraz Thompson, Lichtman,
Korea: Yeon-Koung Kim, Jeong-Ah Park, Song-Yi Han, Hee-Jin Kim, Jaeyeong Lee, Dayeong Lee, Hae-Ran Kim (libero) oraz Yoo-Na Bae, Jie-Youn Nam, Hyo-Hee Lee
Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|
Brazylia | 2 | 6 | 6:0 |
Stany Zjednoczone | 2 | 6 | 6:1 |
Rosja | 2 | 0 | 1:6 |
Korea | 2 | 0 | 0:6 |