Pierwsze treningi będą miały bardziej luźny charakter, ale z czasem Akademicy będą się rozkręcać i wchodzić na coraz wyższe obroty. Od początku września częstochowianie rozpoczną serię spotkań kontrolnych. Podopieczni Marka Kardosa mają w planach m.in. udział w turnieju towarzyskim na Słowacji. - Jest bardzo dużo grania przed nami. Jedziemy na Słowację na silnie obsadzony turniej, gdzie zagrają zespoły z Czech, Słowacji i być może także Włoch. Oby tylko dopisało zdrowie. Mam tylko nadzieję, że system gry środa-sobota, który będzie obowiązywał przez pierwsze sześć tygodni w lidze pozytywnie na nas wpłynie - mówi trener AZS. Generalnym sprawdzianem dyspozycji biało-zielonych przed pierwszym spotkaniem o ligowe punkty z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle będzie natomiast Memoriał Arkadiusza Gołasia w Murowanej Goślinie, który odbędzie się w ostatni weekend września.
[ad=rectangle]
W treningach nie uczestniczą na razie przebywający na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej, Rafał Szymura oraz hiszpański rozgrywający, Miguel Angel De Amo. Częstochowski klub nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym. - Hiszpan przyjedzie do nas 2 września. Jeśli znajdą się sponsorzy i pojawią się nowe środki, to na pewno będziemy chcieli uzupełnić pozycję przyjmującego. Jeśli ktoś dołączy jeszcze do zespołu, to na pewno będzie to obcokrajowiec - podkreśla Kardos.
W AZS przyzwyczajono już do stawiania na młodzież. Na pierwszym treningu znów pojawiła się cała plejada młodych graczy, którzy pod Jasną Górą dostaną szansę zaprezentowania swych umiejętności. Nastąpiła jednak jedna, ale bardzo poważna zmiana w polityce działania klubu. - Jestem zadowolony z tego, że będą to nasi zawodnicy. Będziemy mieli tą młodzież dla siebie i będziemy mogli ich ukształtować i ogrywać. AZS będzie miał z nich pożytek na przyszłość i to jest najważniejsze. Jest dużo młodych zawodników, którzy będą mieli za zadanie stworzyć dobrą atmosferę. Tego brakowało mi w zeszłym sezonie. Jeśli pojawią się jakieś problemy, to mam nadzieję, że będą rozwiązywali to w naturalny sposób - dodaje słowacki opiekun Akademików.
Trzon zespołu w nadchodzących rozgrywkach PlusLigi stanowić będą wspomniany Miguel Angel de Amo, Michał Bąkiewicz oraz powracający do zespołu po dwuletnim rozbracie Bartosz Janeczek oraz Adrian Stańczak. Oni doskonale pamiętają, jak dwa lata temu AZS wznosił do góry Puchar Challenge. Podobno dwukrotnie do tej samej rzeki się nie wchodzi, ale działacze liczą, że zawodnicy ponownie wypalą. - Ta dwójka zna przede wszystkim system mojej pracy. Wiedzą czego wymagam. Dlatego też ściągnęliśmy zawodników, których już znamy i przynieśli wcześniej wiele sukcesów dla tego klubu - tłumaczy Kardos.
Zmiany nie ominęły również sztabu szkoleniowego. Klub opuścili statystyk Karol Rędzioch oraz masażysta, Zbigniew Sznober, który był jedną z ikon klubu i z AZS nieprzerwanie związany był na dobre i na złe przez kilkanaście lat. Teraz z Markiem Kardosem i Wojciechem Pudo współpracować będą nowe twarze. - Będziemy uczyli kolejnego młodego człowieka, który zastąpi Karola. Będzie to Marcin Kapitański. Po tym tygodniu dołączy do nas. Nowym fizjoterapeutą będzie natomiast Przemek Miodek. On nie będzie jednak cały czas pracował z nami, a tylko w niektóre dni. Wspomoże nas również Maciej Dłubała, który jest wykładowcą na AWF. Mamy bardzo dobry kontakt i wierzę, że ci ludzie bardzo nam pomogą. Ich rolą na początku będzie przygotowanie rozgrzewki i rozruchu i opracowanie indywidualnych planów treningowych dla każdego zawodnika, które mają zapobiegać pojawianiu się kontuzji - tłumaczy Kardos.
O co w nadchodzącym sezonie walczyć będą Akademicy? - Nie mówimy o naszych celach przy budżecie, jakim dysponujemy i kadrach innych klubów, które nie są jeszcze znane. Chciałbym tylko byśmy grali jak najlepiej - puentuje Marek Kardos.