Bartosz Krzysiek: Drugi set podciął nam skrzydła
Atakujący Effectora w meczu z AZS-em starał się godnie zastępować narzekającego na uraz barku Sławomira Jungiewicza. - Mam nadzieję, że z każdym meczem będę coraz lepiej przygotowany - mówił.
Krzysiek zwrócił uwagę, że choć obie drużyny pokazały dobrą grę w obronie, to jednak podopieczni Marka Kardosa okazali się lepsi w tym elemencie. - Stali tam gdzie powinni. Mimo, że jesteśmy zespołem, który dobrze broni, oni pokazali, że są w tym trochę lepsi. Piłka lepiej się od nich odbijała. Piąta porażka co prawda boli siatkarzy ze świętokrzyskiego, ale nie odbiera im nadziei na lepszą przyszłość. - Mimo wszystko widzę pozytywy w grze, wyglądało to lepiej, był w nas ogień, a wcześniej tego nie widziałem - przekonywał były zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn.
Kibice zasiadający w środę na trybunach hali "Pod Basztami" byli świadkami długiej i pełnej zwrotów akcji drugiej partii. To co jednak było emocjonujące dla obserwatorów, dla zawodników okazało się męczarnią. - Taki set podcina skrzydła. Trzeba umiejętnie dysponować siłami, bo uciekają one cały czas, nie tylko w akcjach, ale też podczas ciągłego "nakręcania się" do walki - zakończył.
Marek Kardos: To jest ta walka, tego nam wcześniej brakowało