Naj... 7 kolejki PlusLigi

Portal SportoweFakty.pl wybrał zasługujące na uwagę sytuacje z 7. kolejki rozgrywek PlusLigi. Co ciekawego wydarzyło się w tej rundzie spotkań?

Największa kompromitacja i najbardziej spektakularny powrót: Indykpol AZS Olsztyn

Niesamowitą huśtawkę nastrojów zafundowali w środę swoim kibicom podopieczni Krzysztofa Stelmacha. Gdy po pierwszym przegranym na przewagi secie w kolejnym olsztynianie zdobyli tylko 7 oczek (od stanu 6:13 do 6:24 bez punktu!), wielu fanów zastanawiało się już pewnie nad tym kiedy opuścić halę, by nie trafić w wyjściu na zator.
[ad=rectangle]
Tymczasem po kompromitacji i bolesnym laniu w drugiej odsłonie, zawodnicy AZS-u potrzebowali tylko kilku minut, by z impetem wrócić do gry. Kolejne wygrane po emocjonujących końcówkach sety pokazały, że gospodarze mają mocne głowy i pozwoliły im uratować jeden punkt. W tie-breaku górą byli jednak, przyjezdni, ale zryw ekipy z Olsztyna niewątpliwe jest godny odnotowania.[nextpage]Najciekawszy cytat z meczu: Daniel Pliński (Cerrad Czarni Radom)

Doświadczony środkowy w trakcie spotkania ze swoim byłym zespołem do głównego arbitra skierować miał następujące słowa: "Panie sędzio, nie trzeba im pomagać. Oni są najlepsi w Polsce." Krótko i na temat. A że mądrych ludzi słucha się z przyjemnością, mamy nadzieję, że "Plina" przekonał swoją obserwacją arbitra...
[nextpage]Najwięcej punktów w meczu w sezonie: Jastrzębski Węgiel - 119

Zespół Roberto Piazzy z meczu na mecz wydaje się grać coraz lepiej. W Olsztynie, co prawda, jastrzębianie zdobyli tylko dwa punkty, ale najważniejsze, że wygrali i pokazali całkiem niezłą dyspozycję. Co ciekawe, choć ekipa ze Śląska w dwóch partiach musiała uznać wyższość rywala, w każdej z nich zdobyła przynajmniej 25 oczek. Dzięki temu Michał Łasko i spółka w całym spotkaniu ugrali 119 punktów, ustanawiając rekord sezonu. Dotychczas najlepszymi osiągnięciami w tej klasyfikacji było 117 oczek wywalczonych przez BBTS Bielsko-Biała w starciu z AZS-em Politechniką Warszawską i 114 zdobytych przez JW w rywalizacji z AZS-em Częstochowa. Wynika z tego, że jak bić rekordy punktowe, to tylko w meczach z Akademikami![nextpage]Najdłuższa przerwana seria spotkań - 6 PGE Skra Bełchatów (bez straty punktów) i Effector Kielce (bez zwycięstwa)

Bełchatowianie drugi rok z rzędu pod wodzą Miguela Falaski przeżyli w Radomiu swój pierwszy raz. W zeszłym sezonie w hali Cerradu Czarnych przyszły mistrz Polski przegrał swój pierwszy mecz (4. kolejka). Teraz w tym samym miejscu stracił pierwszy punkt w bieżących rozgrywkach, po kolejnych sześciu spotkaniach, w których bez większych problemów zgarniał całą pulę.

Na przeciwnym biegunie znajduje się ekipa z Kielc, która przed meczem z Cuprum Lubin miała na swoim koncie tylko dwa punkty i wciąż czekała na premierowe zwycięstwo. I wreszcie się go doczekała, ale po 134 minutach walki, podczas których to rywal ostatecznie zdobył więcej małych oczek. Najważniejsze są jednak punkty, a dwa z trzech możliwych dopisać mógł sobie w środę Effector.[nextpage]Najbardziej oczekiwane przełamanie: Transfer Bydgoszcz

O ile straty punktów przez bełchatowian w Radomiu czy zwycięstwa Effectora z Lubinem nie każdy mógł się spodziewać, o tyle mało kto miał chyba wątpliwości, że zespół Vitala Heynena powinien pokonać znacznie niżej notowany BBTS Bielsko-Biała. Smaczku temu triumfowi dodaje jednak fakt, że było to pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie bydgoszczan. Transfer do 7. serii spotkań był bowiem jedynym zespołem z górnej połówki tabeli, który na własnym terenie jeszcze nie wygrał.[nextpage]Najlepszy duet środkowych: Alen Pajenk i Patryk Czarnowski (Jastrzębski Węgiel)

Spotkanie w Olsztynie było popisem gry dwóch wieżowców JW. Środkowych w takiej dyspozycji w swoich szeregach chciałby mieć pewnie każdy klub na świecie. Słoweniec zdobył w środę 13 oczek, kończąc 11 z 13 ataków (85 proc. skuteczności) i stawiając 2 udane bloki. Jego polski partner spod siatki wykorzystał 6 z 8 akcji, ale zaliczył aż 7 punktowych bloków! Nic dziwnego, że ich rywale mieli olbrzymie problemy z przebiciem się przez siatkę, a w drugiej partii zdobyli ledwie 7 punktów. Jakby tego było mało, duet Pajenk - Czarnowski nie dał się ani razu zablokować i nie popełnił w całym pięciosetowym spotkaniu ani jednego błędu![nextpage]Najlepszy występ w karierze: Bartłomiej Bołądź (Cerrad Czarni Radom)

O dobrym występie Bołądzia po bardzo udanym zeszłym sezonie i rewelacyjnym początku obecnych rozgrywek na pewno nie można mówić już w kategoriach niespodzianki. 20-letni atakujący zbierał rok temu doświadczenie, podglądając Wytze Kooistrę i uczniem był tak pilnym, że za Holendrem w Radomiu kibice aż tak bardzo już pewnie nie tęsknią.

Pełnię swoich umiejętności zawodnik Czarnych zaprezentował w najlepszym możliwym momencie, czyli w starciu z aktualnym mistrzem Polski. Do rywalizacji ze Skrą podszedł bez respektu, i choć 5 razy nadział się na blok rywali, niezrażony i tak zdobył 25 punktów przy rewelacyjnej (jak na klasę rywala) skuteczności na poziomie 54 proc. Dorzucił do tego 2 bloki i jednego asa serwisowego. Oglądający jego występ z drugiej strony siatki Mariusz Wlazły chyba nie musi martwić się o reprezentacyjnych następców...[nextpage]Najciekawszy debiut: Krzysztof Rejno (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Dopiero w siódmej kolejce szansę debiutu od trenera Sebastiana Świderskiego otrzymał 21-letni środkowy, który do Kędzierzyna Koźla trafił latem ze Stali AZS-u PWSZ Nysa. Jego występ warto odnotować, bo choć na parkiecie pojawiał się jedynie w końcówkach drugiego i trzeciego seta, zdobył 3 punkty (3/3 w ataku), czyli od 2 więcej niż Wojciech Kaźmierczak, jego doświadczony kolega, z którym rywalizuje o pozycję nr 3 na środku. Po odejściu z klubu Marcina Możdżonka pole manewru "Świder" na tej pozycji ma bardzo ograniczone. Trenerowi współczujemy, ale mamy nadzieję, że skorzysta na tym młodzieniec, który na plusligowych boiskach debiutował jeszcze jako nastolatek w barwach Delekty Bydgoszcz.[nextpage]Najlepszy zmiennik: Rozalin Penczew (Effector Kielce)

Młodszy brat doskonale znanego w Polsce Nikołaja Penczewa w PlusLidze stawia dopiero pierwsze kroki, ale każdy kolejny wydaje się być coraz pewniejszy. W środę, choć rozpoczynał spotkanie jako rezerwowy, okazał się jedną z ważniejszych postaci swojego zespołu, nie tylko za sprawą najlepszego odbioru zagrywki w drużynie (przyjmował serwis rywali 30 razy i nie popełnił żadnego błędu), ale również dobrej postawy w ofensywie (8 na 17 skończonych ataków) i bloku (3 punkty). Miał więc naprawdę spory udział w pierwszym zwycięstwie Effectora w nowym sezonie. Czy tym występem zbliżył się do pierwszego składu swojego zespołu?
[nextpage]Najbardziej ostrzeliwany zawodnik: Frantisek Ogurcak i najczęściej atakujący siatkarz: Paweł Adamajtis (obaj Indykpol AZS Olsztyn)

Pochodzący ze Słowacji przyjmujący zagrywkę jastrzębian odbierał w ostatnim meczu 40 razy. Pomylił się jednak tylko raz, odnotowując 65 proc. przyjęcia dokładnego i 48 proc. perfekcyjnego. Jakby tego było mało, w całym spotkaniu siatkarz ten ugrał aż 21 punktów (skończył 17 z 36 ataków, postawił 3 bloki i zaserwował jednego asa). Na nudę więc w starciu z Jastrzębskim Węglem narzekać nie mógł.

Jego kolega z zespołu też miał ręce pełne roboty, choć skupiał się głównie na kończeniu akcji swojego zespołu. Jako podstawowa opcja w ataku Adamajtis uderzał aż 53 razy, ale powodzeniem zakończyło się tylko 20 jego prób. Jeśli dodać do tego, że pomylił się pięciokrotnie, a w siedmiu akcjach nadział się na punktowy blok, jego "osiągi" w meczu z brązowymi medalistami PlusLigi nie wydają się jednak zbyt imponujące.[nextpage]Najkrótszy set (punktowo, nie licząc tie-breaków): Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel II set (7:25)

Najdłuższy set (punktowo): Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel IV set (30:28)

Halloween w Arenie Ursynów podczas meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów
Halloween w Arenie Ursynów podczas meczu AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów

Najkrótszy mecz (czasowo): ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Banimex Będzin (82 min.)

Najdłuższy mecz (czasowo): Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel (146 min.)

Najskuteczniejszy w ataku (minimum 6 prób): Wojciech Sobala (BBTS Bielsko-Biała) - 6/7 (86 proc.)

Najmniej skuteczny w ataku (min. 6 prób): Grzegorz Szymański (Indykpol AZS Olsztyn) - 1/6 (17 proc.)

Źródło artykułu: