Na wychowanku Mechanika Nysa spore wrażenie zrobiła postawa podopiecznych Waldemara Wspaniałego. Bydgoszczanie po fatalnym początku sezonu prezentują się już znacznie lepiej, głównie właśnie dzięki opiece byłego selekcjonera reprezentacji Polski. - Tak, zespół Delecty znakomicie spisał się w pierwszym secie, ale nawet wtedy nie wyobrażaliśmy sobie innego rozstrzygnięcia, niż wywiezienie z Bydgoszczy trzech punktów. Jestem jednak pełen uznania dla ekipy gospodarzy, bowiem dzięki temu stworzyliśmy kapitalne widowisko. Jeśli gospodarze będą grać tak z drużynami z dolnych rejonów tabeli, to mogą spokojnie powalczyć o miejsce w środku stawki - mówi Gacek dla SportoweFakty.pl.
Ekipa Skry nie załamała się po pierwszym secie, w którym przegrywała już nawet 16:10. Duża mobilizacja i koncentracja sprawiły, że do sensacji jednak nie doszło. - Może nie czuliśmy strachu, ale po prostu musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, a także w pełni się zmobilizować, choć od początku byliśmy w pełni skoncentrowani. Zespół Delecty postawił naprawdę ciężkie warunki. Przespaliśmy trochę początek, później ich nieco doszliśmy w końcówce, ale to było zbyt mało. Na szczęście pozostała część spotkania ułożyła się zdecydowanie inaczej - kończy Gacek.