Od Anastasiego do złota mistrzostw świata, czyli siatkarski alfabet 2014 roku

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
M jak Makowski Piotr i trudne nowe rozdanie z reprezentacji Polski kobiet. Selekcjoner kadry narodowej nie miał na pewno w minionym roku łatwego życia. Kibice wieszają na nim psy, a wynikami trudno mu się bronić. Biało-czerwone najpierw w styczniu, z największymi gwiazdami w składzie, przegrały w marnym stylu kwalifikacje do mistrzostw świata, a następnie już znacznie przewietrzona i odmłodzona kadra zbierała lanie od takich zespołów jak Grecja (Liga Europejska) czy Portoryko (World Grand Prix). 2014 rok miał być jednak w zamyśle Makowskiego i PZPS czasem zbierania doświadczenia przez utalentowaną młodzież i zgrywania zespołu. Jedyne, czym kadra kobiet może się pochwalić w minionych dwunastu miesiącach to komplet zwycięstw w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Czy postęp będzie widoczny już na EURO 2015? N jak niemiecka niespodzianka Vitala Heynena. Nasi zachodni sąsiedzi dobrą formę i spory potencjał zasygnalizowali już w 2013 roku, kiedy to w pierwszej fazie mistrzostw Europy pokonali Rosję (3:0!) i Bułgarię (3:2). Wtedy ich przygoda skończyła się jednak na ćwierćfinale imprezy. Na mundialu poszło im już znacznie lepiej, i ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, wdrapali się na najniższy stopień podium (w półfinale dzielnie stawiali czoła Polakom). Ktoś powie, że los, zwłaszcza podczas losowania III fazy MŚ, im sprzyjał, ale kogo mieli pokonać, tego pokonali i na medal w pełni zasłużyli. Olbrzymia w tym zasługa Heynena, który nie tylko wydobył na światło dzienne głęboko skrywane możliwości zespołu, ale był też w stanie zmienić mentalność Niemców i przekonać ich, że są w stanie rzucić wyzwanie najsilniejszym. Teraz belgijski szkoleniowiec z niezłym skutkiem szturmuje PlusLigę za sterami Transferu Bydgoszcz (rewelacyjne 4. miejsce na koniec 2014 roku), a coraz więcej jego reprezentacyjnych podopiecznych przybywa nad Wisłę, by podnosić poziom sportowy swój i polskiej ekstraklasy. O jak otwarcie mistrzostw świata na Stadionie Narodowym. To wydarzenie przejdzie do historii nie tylko polskiej, ale i światowej siatkówki. Inauguracja mundialu odbyła się na ultranowoczesnym obiekcie w Warszawie, na którego trybunach zasiadło 63 tysiące widzów. Tym samym pobity został dotychczasowy rekord (50 tys. kibiców), który w 1952 r. ustanowiono w Moskwie, gdy finał MŚ odbywał się na stadionie Dynama. 30 sierpnia 2014 roku na Stadionie Narodowym kibice zgotowali przyszłym mistrzom świata niesamowitą atmosferę, a sami siatkarze podkreślali po meczu, że tego wydarzenia nigdy nie zapomną. Na wyjątkowość meczu otwarcia wpłynął oczywiście również aspekt sportowy i znakomity mundialowy start biało-czerwonych, którzy w trzech setach rozprawili się Serbią, czyli teoretycznie najgroźniejszym rywalem w I fazie turnieju. To właśnie na oczach ponad 60 tysięcy rozentuzjazmowanych fanów rozpoczął się marsz reprezentacji Polski po złoto.
Znakomita atmosfera, rewelacyjny wynik - w sierpniu na Stadionie Narodowym rozpoczął się piękny polski sen Znakomita atmosfera, rewelacyjny wynik - w sierpniu na Stadionie Narodowym rozpoczął się piękny polski sen
P jak Paszycki Dmytro, czyli ukraińska rewelacja podbija PlusLigę. Urodzony 27 lat temu w Kijowie środowy bloku, choć był ostatnim wzmocnieniem beniaminka z Lubina przed sezonem, to niewątpliwie okazał się jednym z najważniejszych (o ile nie najważniejszym) transferów Cuprum. Nieznany szerszej publiczności zawodnik po trzech latach spędzonych w lidze francuskiej z marszu podbił polską ekstraklasę, czego potwierdzeniem mogą być jego znakomite statystyki indywidualne (60, czyli zdecydowanie najwięcej w PlusLidze, bloków, 13. miejsce wśród najlepiej punktujących zawodników ekstraklasy, a także aż 7 nominacji do szóstki kolejki serwisu SportoweFakty.pl na przestrzeni 17 kolejek) oraz rewelacyjne wyniki "miedzowych" i ich wysoka pozycja w lidze.

R jak Reprezentacja Polski mężczyzn, czyli drużyna w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tyle upadków, ile na krótkim dystansie doznała nasza męska kadra, dawno się chyba tej ekipie w przeciągu zaledwie dwóch sezonów nie przytrafiło. Jeśli dodać do tego ryzykowną decyzję powierzenia zespołu trenerskiemu debiutantowi, każdy miał prawo oczekiwać kolejnego "chudego" roku. Stephane Antiga zbudował jednak kompletny zespół, w którym nie tylko każdy znał swoje miejsce w szeregu, ale też wchodząc nawet na moment na parkiet oddawał za biało-czerwone barwy wszystko, co miał. Przykład rezerwowego, a wcześniej przez wiele lat kapitana kadry, Marcina Możdżonka, który na mundialu był bohaterem pojedynczych akcji, a po każdym meczu podkreślał, że dobro zespołu jest najważniejsze (z czym zgadzali się zresztą wszyscy kadrowicze), a on pomagać będzie w każdy możliwy sposób, jest tu znamienny. Oczywiście potrzebne były bolesne cięcia (patrz: litera "K" Alfabetu), ale osiągnięty efekt w postaci pełnowartościowej drużyny walczaków przerósł chyba najśmielsze oczekiwania sztabu i kibiców.

S jak (PGE) Skra Bełchatów Miguela Falaski, czyli "przepraszamy za opóźnienie". Z takim napisem na koszulkach aktualni mistrzowie Polski celebrowali w kwietniu zdobycie swojego ósmego w historii (i ostatniej dekadzie) tytułu. "Poślizg" trwał dwa lata, bo na taki okres bełchatowianie tron oddali Asseco Resovii. Wrócili jednak w pięknym stylu i w całej fazie play-off wygrali wszystkie swoje spotkania. W finale pozbawili złudzeń obrońcę trofeum, w trzech spotkaniach oddając ekipie z Rzeszowa ledwie dwa sety. Między 5 marca a 6 grudnia PGE Skra nie przegrała ani jednego meczu, a ostatnie niepowodzenia ligowe na pewno nie przyćmią dominacji bełchatowian na przestrzeni całego roku.

Skutecznym sternikiem wracającego na swój naturalny kurs okrętu okazał się Miguel Falaska, czyli jeszcze w sezonie 2012/2013 rozgrywający Uralu Ufa , a wcześniej wieloletni zawodnik... PGE Skry. Urodzony w Argentynie Hiszpan błyskawicznie znalazł wspólny język z drużyną i dźwignął ją z kryzysu, w który wpadła w poprzednich rozgrywkach. Wydawało się, że lepszy debiut na stanowisku trenerskim, jak mistrzostwo silnej ligi, trudno sobie wyobrazić...
Czy zdobyte w 2014 roku złoto siatkarkich mistrzostw świata uważasz za największy dotychczas sukces polskiego sportu w XXI wieku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×