Od Anastasiego do złota mistrzostw świata, czyli siatkarski alfabet 2014 roku

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
T jak trener Stephane Antiga, czyli "żółtodziób", który dał lekcję siatkarskiemu światu. Na pierwsze doniesienia o wyborze Francuza na selekcjonera kibice w całym kraju pukali się w czoło. Sam zainteresowany wylewał w tym czasie siódme poty na treningach PGE Skry, której wciąż był zawodnikiem, i z którą walczył o odzyskanie mistrzostwa Polski. Zresztą to wraz jego pierwszym odejściem z Bełchatowa skończyła się złota passa najbardziej utytułowanego klubu PlusLigi ostatnich lat. Gdy już zrealizował cel zawodniczy, w pełni poświęcił się pracy z kadrą, do maksimum wykorzystując wiedzę zdobytą w rywalizacji zawodniczej z klubami potencjalnych reprezentantów w sezonie 2013/2014 i możliwości, jakie dawała mu współpraca z doświadczonym Philippe'm Blainem, nowym asystentem selekcjonera.
Antiga, zarówno w wydaniu zawodniczym, jak i trenerskim, stał się symbolem sukcesu w polskiej siatkówce Antiga, zarówno w wydaniu zawodniczym, jak i trenerskim, stał się symbolem sukcesu w polskiej siatkówce
Antiga nie bał się odważnych i niepopularnych decyzji (skreślenie Kurka, postawienie na Pawła Zatorskiego na libero, rotacja w rozgrywkach Ligi Światowej kosztem wyników) czy eksperymentów (wkomponowanie do zespołu tuż przed najważniejszą imprezą w historii niedoświadczonych na poziomie reprezentacyjnym Buszka i Miki). Podejmował się również zadań niemożliwych, takich, jak przywrócenie reprezentacji Mariusza Wlazłego. I wygrał, na każdym polu, pod każdym względem. Obronił wszystkie swoje decyzje i osiągnął sukces, o którym wielu jego dużo bardziej doświadczonych kolegów może tylko pomarzyć. Pobił jednocześnie wspomniany wyżej znakomity debiut trenerski swojego przyjaciela Falaski. Jak dalej potoczy się tak znakomicie rozpoczęta kariera szkoleniowa?

U jak USA, czyli niedoceniana siatkarska potęga. Oczywiście żadnej z reprezentacji Stanów Zjednoczonych na imprezach rangi międzynarodowej w tej dyscyplinie lekceważyć nie można, ale gdy z horyzontu zniknął Hugh McCutcheon wydawało się, że wdrapać się na szczyt Jankesem będzie piekielnie trudno. Tymczasem w 2014 roku najpierw panowie oczarowali świat, wygrywając Ligę Światową, a następnie, już pod koniec roku, ich koleżanki zostawiły w tyle całą konkurencję, sięgając po mistrzostwo świata. McCutcheon doczekał się więc wartościowych następców w postaci Johna Sperawa i Karcha Kiraly'ego. Do pełni szczęścia Amerykanom zabrakło tylko medalu w męskich MŚ, ale tym razem szyki pokrzyżowały im kontuzje. Na osłodę zostanie jednak panom pokonanie na mundialu przyszłych mistrzów globu (nikt inny na polskich mistrzostwach sztuki tej nie dokonał).

V jak Volleyland, czyli najlepsze miejsce dla siatkówki na świecie. Mowa oczywiście o Polsce, gdzie odbyły się ostatnie mistrzostwa świata siatkarzy, wychwalane w każdym interesującym się volleyem zakątku globu. W zachwytach nad atmosferą panującą w polskich obiektach siatkarskie środowisko rozpływa się od lat, ale podczas mundialu ekscytacja oficjeli i uczestników sięgnęła absolutnego zenitu (pod wrażeniem byli nawet Rosjanie, mimo zgrzytu związanego z losowaniem III fazy turnieju). Nic w tym dziwnego, w końcu dla wielu naszych rodaków czas ten był wielkim świętem, a każda osoba w jakikolwiek sposób zaangażowana w turniej (czy to organizacyjnie, czy w roli kibica) dawała z siebie "maksa", mając swój wkład w uznanie polskiego czempionatu za bezdyskusyjnie najlepszy w historii dyscypliny. Warto w tym miejscu nadmienić, że 103 mecze mistrzostw świata z trybun śledziło 563 263 kibiców, co jest absolutnym rekordem frekwencji na mundialu. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Już w 2017 roku w naszym kraju odbędą się bowiem mistrzostwa Europy mężczyzn!
Takiej atmosfery na meczach siatkówki, jak w Polsce, nie ma nigdzie indziej na świecie Takiej atmosfery na meczach siatkówki, jak w Polsce, nie ma nigdzie indziej na świecie
W jak Wlazły Mariusz, czyli najbardziej wyczekiwany powrót. Bombardier PGE Skry w 2014 roku do żywych wrócił podwójnie. Najpierw, w drugiej części sezonu ligowego 2013/2014, zaprezentował na swojej pozycji w lidze poziom nieosiągalny dla żadnego z rywali, doprowadzając swój klub do ósmego tytułu mistrza Polski. To zadanie było o tyle trudne, że przez całe poprzednie rozgrywki "Szampon" męczył się niemiłosiernie na pozycji przejmującego, gdzie nie tylko miał olbrzymie problemy w grze defensywnej, ale również zatracił dynamikę ataku. Praca z Miguelem Falaską przyniosła jednak znakomite rezultaty, a Wlazły z meczu na mecz rósł w siłę, a już w play-offach na wiosnę 2014 błyszczał, jak za najlepszych lat.

W międzyczasie na powrót do reprezentacji, po 3 latach nieobecności, namówił go selekcjoner Stephane Antiga, będący wówczas dla niego wciąż kolegą z boiska. Początki w kadrze nie były łatwe, a osiągnięcia indywidualne nie przekonywały przeciwników Wlazłego. Do tego ponownie dały o sobie znać problemy zdrowotne. Na mundial najlepszy polski atakujący był już jednak gotowy, a swoją postawą w koszulce z orzełkiem na piersi w najważniejszej imprezie w historii naszej siatkówki zasłużył na tytuł MVP mistrzostw.

Z jak złoto mistrzostw świata. Po ostatnich niepowodzeniach polskiej reprezentacji kibice marzyli o tym, by na domowym mundialu biało-czerwoni dotarli do półfinału (mówiło się o minimum najlepszej szóstce), choć wielu zdawało sobie sprawę, że zadanie to będzie bardzo trudne. Wyniki Ligi Światowej potwierdziły panujące w kraju niepokoje. O złocie mistrzostw marzyli chyba tylko najbardziej zuchwali. W tej grupie znaleźli się na szczęście sami siatkarze, którzy nie bali się poświęcić wszystkiego w pogoni za marzeniem i w pełni zaufali Antidze. Znamienne, że w walce o puchar nasi siatkarze dwukrotnie pokonali obrońców tytułu. O tym, że Brazylijczycy obawiali się nas już wcześniej, świadczyć może zresztą fakt, że to podczas pobytu w Kraju Kawy skradzione zostało mundialowe trofeum...

Biało-czerwoni po drugie w historii złoto mistrzostw świata siatkarzy sięgnęli 21 września 2014. Nasz kraj czekał na ten triumf 40 lat. Oby tak wielki sukces tym razem okazał się tylko początkiem złotej ery polskiego volleya.

Sukcesy, dramaty, skandale - tym żył siatkarski świat w 2014 roku

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy zdobyte w 2014 roku złoto siatkarkich mistrzostw świata uważasz za największy dotychczas sukces polskiego sportu w XXI wieku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×