Odrabianie zaległości - zapowiedź meczu Effector Kielce - Lotos Trefl Gdańsk

Czy siatkarze Andrei Anastasiego wygrają po raz ósmy z rzędu? W teorii są zdecydowanym faworytem zaległego meczu 17. kolejki z Effectorem, ale czy uda im się to potwierdzić na parkiecie?

- Nie mamy nic do stracenia. Jeżeli będziemy grać zachowawczo, to nasze szanse nie będą zbyt duże - mówi przed środowym spotkaniem szkoleniowiec kielczan Dariusz Daszkiewicz. Jego podopieczni w minioną niedzielę uporali się na wyjeździe z AZS-em Częstochowa, psując trenerski debiut Michała Bąkiewicza. Tym razem przed nimi nieporównywalnie trudniejsze wyzwanie. - Gdańsk ma bardzo dobry skład i trenera. Myślę, że spijają w tej chwili śmietankę z tych inwestycji, które czynili przez ostatnie lata. Grają bardzo dobrze i toczą wyrównane boje z tuzami naszej ligi - komentuje opiekun Effectora.
[ad=rectangle]

Gospodarze, którzy w ostatnich tygodniach zaczęli odbijać się od dna, liczą, że pełnym zaangażowaniem zdołają nawiązać walkę z gdańszczanami. Czy przyniesie to sensację? Tradycyjnie już najwięcej spośród biało-czerwono-niebieskich oczekuje się od Mateusza Bieńka, Sławomira Jungiewicza i MVP pojedynku z AZS-em, Adriana Staszewskiego. Dyspozycja tej trójki idzie w górę, dlatego być może ponownie napsuje ona trochę krwi przeciwnikowi. Dobrą wiadomością jest na pewno coraz lepsza sytuacja kadrowa. Gotowy do gry powinien już być narzekający nie tak dawno na problemy z barkiem Kolumbijczyk Humberto Machacon.

Na kogo kielczanie powinni zwrócić szczególną uwagę? - Myślę, że ich największymi atutami są skrzydła. Z jednej strony Mateusz Mika a z drugiej Murphy Troy. Tak naprawdę ciężko w tej drużynie znaleźć słabą jednostkę. Jest to zespół zbudowany z myślą przez wielkiego szkoleniowca i gra się z nimi bardzo ciężko - uważa dochodzący do pełni sił po kontuzji libero Bartosz Kaczmarek.

Trener Effectora liczy między innymi na wsparcie kibiców
Trener Effectora liczy między innymi na wsparcie kibiców

[tag=1807]

Lotos Trefl Gdańsk[/tag] kontynuuje swoją znakomitą serię meczów bez porażki. Tym razem gracze byłego trenera reprezentacji Polski siatkarzy pokonali Transfer Bydgoszcz. Przeprawa ta zgodnie z przewidywaniami nie należała do najłatwiejszych, a o jej rozstrzygnięciu decydował tie-break. Zespół Trefla do wywalczenia kolejnych cennych punktów poprowadził m.in. Murphy Troy, drugi najlepiej punktujący zawodnik PlusLigi.

Teraz żółto-czarnych czeka wizyta w Kielcach. Pojedynek obu ekip z pierwszej rundy przypominał prawdziwą siatkarską lekcję. Uczniem w tym wypadku był Effector, którego gracze zostali zmiażdżeni, nie potrafiąc w żadnym secie zdobyć 20-stu punktów. Wtedy jednak kielczanie byli całkowicie bez formy. Obecnie ich dyspozycja jest zdecydowanie wyższa, dlatego goście nie powinni spodziewać się równie łatwego zadania.

Ekipa Anastasiego, choć już teraz nie może narzekać na swoją pozycję w tabeli, stoi przed szansą kolejnego awansu. Ewentualne pokonanie Effectora za 3 punkty pozwoli zespołowi z Trójmiasta wskoczyć na drugi stopień podium. W takiej sytuacji wszelkie dywagacje na temat tego, czy włoski szkoleniowiec czasem nie pośle do boju zmienników, raczej nie znajdą potwierdzenia w rzeczywistości.

Effector Kielce - Lotos Trefl Gdańsk / środa, 08.01.2015 r. godz. 18:00

Źródło artykułu: