Kurek w ostatnim spotkaniu w Serie A w końcu pojawił się na placu gry, gdyż wcześniej był poza składem swojego zespołu ze względów zdrowotnych i nie wystąpił między innymi w pierwszym meczu I rundy fazy play-off LM przeciwko bełchatowianom, który zakończył się triumfem ekipy z Polski w trzech setach.
[ad=rectangle]
"Kuraś" od razu po przerwie pokazał się z dobrej strony i w ciągu trzech partii rywalizacji w lidze włoskiej z Revivre Milano zapisał na swoim koncie 11 punktów, atakując z 64-procentową skutecznością. Tym samym Polak potwierdził, że w rewanżu ze Skrą, w którym mistrzowie Włoch postawią zapewne wszystko na jedną kartę, może na niego liczyć trener Alberto Giuliani.
Bartosz Kurek, który w ekipie w Bełchatowa występował w latach 2008-2012, po odejściu z bełchatowskiej drużyny tylko raz zagrał przeciwko niej w Lidze Mistrzów, a było to 22 listopada 2012 roku, kiedy to był jeszcze zawodnikiem rosyjskiego Dynama Moskwa. Jednakże w tamtej edycji Champions League polski przyjmujący nie mógł wziąć udziału w konfrontacji PGE Skra Bełchatów - Dynamo w łódzkiej Atlas Arenie, ponieważ wyeliminowała go kontuzja.