Będzinianie zagrają o miejsca 5-12. "Myślę, że nikt się tego nie spodziewał"

Siatkarze MKS-u Banimexu Będzin pokonali w dwumeczu BBTS Bielsko-Biała i włączyli się do rywalizacji o miejsca 5-12. W sezonie zasadniczym Tygrysy zajęły czternastą lokatę.

Faworytami konfrontacji pomiędzy drużynami z Bielska-Białej oraz Będzina byli zdecydowanie podopieczni Piotra Gruszki, którzy w fazie zasadniczej dwukrotnie pokonali rywali, nie tracąc nawet seta. Zupełnie inaczej wyglądały mecze o awans do rywalizacji o miejsca 5-12. Siatkarze MKS-u Banimexu Będzin u siebie wygrali z BBTS-em Bielsko-Biała 3:2, natomiast w spotkaniu rewanżowym niemal zdemolowali ekipę z Podbeskidzia.
[ad=rectangle]
- Spodziewaliśmy się zaciętego pojedynku, a na pewno nie tego, że wygramy 3:0. Zawodnicy z Bielska-Białej byli bardzo spięci po przegranym meczu w naszej hali. My zagraliśmy luźniej i było to widać na boisku, stąd ten wynik. Ogromnie się cieszymy ze zwycięstwa, ponieważ było ono dla nas bardzo ważne - powiedział po pojedynku przyjmujący będzińskiego zespołu, Maciej Pawliński.

Podopieczni Roberto Santillego od początku spotkania narzucili swoje tempo gry, prezentując się skutecznie w każdym elemencie. Dobre zawody rozegrali skrzydłowi, a szczególnie Michał Żuk. Przyjmujący zapisał na swoim koncie siedemnaście punktów przy 52 proc. skuteczności w ataku.

Będzinianie powalczą o miejsca 5-12.
Będzinianie powalczą o miejsca 5-12.

Mocnym punktem całego zespołu była dyspozycja w polu serwisowym oraz kontrataku. Tygrysy potrafiły skutecznie odrzucać rywali od siatki, uniemożliwiając grę na siatce. W porównaniu z innymi pojedynkami, tym razem MKS Banimex Będzin oddał przeciwnikom zaledwie osiemnaście "oczek" błędami.

- Ten mecz pokazał, jak działa ciśnienie wywierane na zawodników. Bielszczanie zagrali pod ogromnym napięciem. Z kolei my zaprezentowaliśmy się bez presji i w mojej ocenie najlepiej w tym sezonie. Po drugiej stronie siatki mieliśmy rywali, którzy nie do końca weszli w mecz. Nigdy nie widziałem zespołu z Bielska-Białej grającego tak źle. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, bo zrobiliśmy ogromny krok w przód. Myślę, że prawdopodobnie nikt się tego nie spodziewał. Przed pojedynkiem powiedziałem zawodnikom, żeby cieszyli się z gry. Nic innego nam nie pozostaje, także w zbliżającej się decydującej fazie play-off - dodawał szkoleniowiec, Roberto Santilli.

W pierwszym meczu o miejsca 5-12, będzinianie zmierzą się z przegranym z pary Transfer Bydgoszcz - Lotos Trefl Gdańsk.

Komentarze (0)