W ćwierćfinale Orlen Ligi Zagłębianki zmierzyły się z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna. Choć przed rozpoczęciem rywalizacji większe szanse na zwycięstwo dawano Mineralnym, to pierwsze spotkanie potoczyło się pod zdecydowane dyktando dąbrowianek, które pewnie wygrały i wykonały pierwszy krok do awansu do półfinału rozgrywek.
[ad=rectangle]
- Jesteśmy rozczarowane, pojawiła się szansa, żeby wejść do czwórki. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc po środowym meczu chciałyśmy tego bardziej niż kiedykolwiek. Niestety, muszynianki znalazły sposób na naszą grę - ubolewała liderka dąbrowskiej ekipy, Katarzyna Konieczna.
Podopieczne Bogdana Serwińskiego, mimo że były pod ścianą, zdołały odwrócić losy rywalizacji i awansować do półfinału. W drugim meczu odparły atak Zagłębianek i triumfowały 3:2, doprowadzając do decydującego starcia numer trzy. W ostatniej odsłonie rywalizacji muszynianki wyszły na boisko zdeterminowane i dzięki utrzymaniu pełnej koncentracji zwyciężyły 3:0, tym samym zdobywając przepustkę do walki o medale mistrzostw Polski.
Dla ekipy Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza oznaczało to pożegnanie się z wizją znalezienia się w najlepszej czwórce, co było jej przedsezonowym celem. - Każdy przeżywa niepowodzenia na swój sposób. Jedni rozmawiają, inni wolą milczeć. Teraz gramy o to, co można najwyżej, celem stało się piąte miejsce - powiedziała Konieczna.
Aktualnie dąbrowianki korzystają z chwili oddechu, czekając na następne przeciwniczki. W kolejnej rundzie rywalizacji o miejsca 5-12 podopieczne Juana Manuela Serramalery zmierzą się ze zwycięzcą dwumeczu pomiędzy KSZO Ostrowiec SA a PGNiG Naftą Piła (spotkania odbędą się w Pile w sobotę 29 marca i w środę 1 kwietnia w Ostrowcu Świętokrzyskim).
Zagłębianki nie zamierzają zwieszać głów, a wyciągnąć wnioski z przegranej walce w ćwierćfinale, co ma im pomóc w zakończeniu bieżącego sezonu na piątym miejscu. - Mimo że sezon pomimo wciąż trwa, nie należy do łatwych. Nie omijały nas kontuzje, ale mimo wszystko zawsze wychodziłyśmy na boisko zmobilizowane i pełne żądzy walki. Na pewno każdy odczuwa niedosyt, ale na to będzie czas później, teraz walczymy do końca o piątą lokatę - podkreśliła Katarzyna Konieczna.