Ustępujący mistrz utrzyma się na podium? - zapowiedź meczu PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel

W rywalizacji o brąz PlusLigi podopieczni Miguela Falaski zmierzą się z targanym problemami kadrowymi, ale niezwykle ambitnym, zespołem Roberto Piazzy. Dyspozycja obu drużyn jest wielką niewiadomą.

Bełchatowianie mistrzem kraju będę najdłużej do pierwszych dni maja. Wtedy zakończyć powinna się rywalizacja pomiędzy Lotosem Treflem Gdańsk, który w półfinale PlusLigi dość nieoczekiwanie wyeliminował właśnie obrońcę tytułu, a Asseco Resovią Rzeszów, która odprawiła z kwitkiem Jastrzębski Węgiel. Przegranym pozostała już tylko walka o nagrodę pocieszenia, czyli najniższy stopień ligowego podium, który może (ale wcale nie musi) dać przepustkę do elitarnej Ligi Mistrzów.
[ad=rectangle]
Oba zespoły do rywalizacji o brąz podchodzą w zupełnie innych nastrojach. W przypadku PGE Skry Bełchatów sezon, niezależnie od najbliższych rozstrzygnięć, skończy się zawodem. Ekipa Miguela Falaski długo uchodziła za murowanego faworyta do obrony tytułu. Typowana była również jako jeden z najpoważniejszych pretendentów do złota Ligi Mistrzów. Znaczny spadek formy na przełomie marca i kwietnia boleśnie odarł jednak bełchatowian z marzeń o krajowej i europejskiej dominacji. Nie zmienia to jednak faktu, że PGE Skra zrobi wszystko, żeby zająć trzecie miejsce w lidze i zachować cień szansy na grę w Champions League w kolejnym sezonie.

Na Śląsku ewentualny medal uznany będzie niewątpliwie za sukces. Jastrzębski Węgiel borykał się bowiem w tym sezonie z olbrzymimi problemami kadrowymi, zwłaszcza wśród przyjmujących. Ledwo ruszyły rozgrywki klubowe, a z gry wypadł Denis Kaliberda. Niemiec, który miał być nową gwiazdą zespołu i ulubieńcem kibiców, grę w PlusLidze zakończył... na pierwszej kolejce. Długo poza kadrą meczową znajdował się również kontuzjowany Zbigniew Bartman, który wrócić do gry może jednak już w środę.

W obliczu tych problemów cały ciężar gry na przyjęciu spoczywał na barkach 39-letniego Krzysztofa Gierczyńskiego. Weteran sam przyznał w jednym z wywiadów, że miał w tym sezonie pełnić rolę uzupełnienia, tymczasem bez niego próżno byłoby szukać jastrzębian w półfinale PlusLigi. Jeśli dodać do tego konieczność ostrożnego dysponowania siłami Michała Łaski zadanie, jakie stało przed Roberto Piazzą, wydawało się być misją wyjątkowo trudną. Tymczasem ekipa JW przeszła fazę grupową Ligi Mistrzów i znalazła się w półfinałach mistrzostw oraz Pucharu Polski.

Krzysztof Gierczyński rozgrywa świetny sezon. Czy zwieńczy go medalem?
Krzysztof Gierczyński rozgrywa świetny sezon. Czy zwieńczy go medalem?

- Przede wszystkim skupiliśmy się na własnej grze. Ostatnie mecze pokazały, że trochę nam brakowało w ataku i na zagrywce. To były dwa kluczowe elementy, nad którymi pracowaliśmy. Mieliśmy sporo czasu, żeby to poprawić. W środę okaże się, czy udało nam się wyeliminować słabe strony - zdradza cytowany przez oficjalną stronę internetową PGE Skry drugi trener zespołu Fabio Storti. - Patrząc na to, co było w ostatnich tygodniach, myślę, że gorzej już nie możemy zagrać. Mieliśmy teraz trochę czasu i choć zdajemy sobie sprawę, że cudów nie zdziałamy, trenerzy pracują nad tym, aby poukładać naszą grę. - potwierdza Karol Kłos.

Pierwsze starcie w rywalizacji do trzech zwycięstw odbędzie się w Bełchatowie, co jednak wcale nie musi stawiać zespołu z województwa łódzkiego w roli faworyta. W półfinale PGE Skra przegrała oba domowe spotkania z Lotosem. Historia ostatnich meczów z Jastrzębskim Węglem również każe wątpić w atut własnego boiska. Mariusz Wlazły i spółka pewnie wygrali na początku sezonu w Jastrzębiu Zdroju, by tuż przed świętami Bożego Narodzenia polec w Hali "Energia" 2:3.

Goście mają zresztą do wyrównania rachunki z poprzedniego sezonu, kiedy to w półfinale walki o mistrzostwo Polski PGE Skra rozbiła zmęczonego wycieńczającym sezonem i udziałem w Final Four Ligi Mistrzów rywala. Teraz, gdy sytuacja się odwróciła i forma mających za sobą nieudany występ w turnieju finałowym Ligi Mistrzów bełchatowian jest wielką niewiadomą, podbudowany powrotem Bartmana Jastrzębski Węgiel, choć niżej notowany, wcale nie musi stać na straconej pozycji. - Przygotowania ruszyły już od świąt, kiedy jeszcze wszyscy zasiadali przy stołach. Ciężko trenujemy i zapewniam, że damy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że to wystarczy do zdobycia brązowego medalu - przestrzega jednak przeciwnika Andrzej Wrona. Kto ostatecznie wyjdzie z tej rywalizacji górą?

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel / środa, 15.04.2015 r., godz. 18:00

Komentarze (16)
avatar
p_
15.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jastrzębski raczej popłynie 
avatar
stworek05
15.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że Skra nadal jest faworytem, ale to nie oznacza łatwej wygranej. Obie drużyny w końcówce sezonu nie prezentowały się najlepiej. Decydujące tu będzie czy któraś z nich odbuduje formę (al Czytaj całość
avatar
Edek1
15.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A polsat tradycyjnie już "zachęca", brakiem transmisji z tego meczu, do przedłużania umów. Zamiast, niewątpliwie interesującego meczu, pewnie zostaniemy uraczeni odgrzewanym/zakichanym boksem a Czytaj całość
avatar
Desty
15.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem zdania ze w tym sezonie po tych wszystkich porazkach juz sie nie podniosa, moge sie mylic, ale nie sadze. 
avatar
stary kibic
15.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie sądzę, żeby Skra pozwoliła sobie na porażkę w ostatniej szansie sezonu, choć mocno kibicuję Jastrzębiu w tej rywalizacji.
Falasca i Nawrocki mają wiele do przemyślenia i naprawy, a w Jastr
Czytaj całość