Brdjović poprowadził zespół do zwycięstwa - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel

PGE Skra Bełchatów po niełatwym meczu pokonała Jastrzębski Węgiel w czterech setach i zbliżyła się do brązowego medalu w PlusLidze.

O brązowy medal walkę rozpoczęły odpowiednio pierwsza i trzecia drużyna poprzedniego sezonu. Dla PGE Skry Bełchatów z pewnością nie był to szczyt marzeń, natomiast Jastrzębski Węgiel spore problemy kadrowe miał już na początku sezonu, kiedy z gry wypadł Denis Kaliberda, a długo na boisku nie gościł także Zbigniew Bartman, który tym razem znalazł się w meczowej "dwunastce".
[ad=rectangle]
Początek spotkania należał do Mariusza Wlazłego, który siał spustoszenie w polu zagrywki. Szybko do głosu doszli jednak goście, odrabiając straty jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Na środku siatki niezawodny był Grzegorz Kosok, a na Michała Łasko bełchatowianie nie potrafili znaleźć recepty.

Jastrzębianie systematycznie odskakiwali rywalom i ci nie byli w stanie odpowiedzieć na kolejne udane ataki. Miguel Falasca wprowadził na boisko Ferdinanda Tille i Aleksę Brdjovicia i część strat została odrobiona. Ostatecznie jednak premierową odsłonę na swoje konto zapisali przyjezdni po zepsutej zagrywce żółto-czarnych.

Szybko otrząsnęli się po nieudanym secie gospodarze. Ponownie w polu zagrywki rządził atakujący PGE Skry, dzięki czemu na pierwszej przerwie technicznej jego drużyna prowadziła 8:3. Rozegrali się przyjmujący, Michał Winiarski i Wojciech Włodarczyk, czujnie atakując na skrzydle. Dobrze rozgrywał Brdjović, czego efektem był wygrany set i wyrównanie stanu meczu.

Od pierwszych piłek trzecia partia była bardzo wyrównana. Podopieczni Roberto Piazza wyciągnęli wnioski z poprzedniego seta i starali się wrócić do tego, co prezentowali w premierowej odsłonie. Dobrze poczynał sobie Bartman, choć widać było, że nie gra jeszcze na 100 proc. możliwości. Żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. W końcówce minimalnie lepsi okazali się gospodarze po pewnym ataku Wlazłego i bloku Andrzeja Wrony.

Na boisku na początku czwartego seta dzielił i rządził Aleksa Brdjović. Serb nie tylko świetnie rozgrywał, ale także znakomicie poczynał sobie w polu zagrywki. Bełchatowianie odskoczyli na pięć punktów. Serb w końcu pomylił się i część strat udało się odrobić jastrzębianom po dobrej serii Krzysztofa Gierczyńskiego. Gra z obu stron falowała, ale częściej na prowadzeniu byli goście.

Końcówka przyniosła wiele emocji, ale ostatecznie obronną ręką z całej potyczki wyszli gospodarze. Statuetką dla najlepszego zawodnika meczu został nagrodzony Aleksa Brdjović.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (20:25, 25:15, 25:23, 29:27)

PGE Skra: Uriarte (1), Wlazły (23), Lisinac (13), Wrona (10), Winiarski (14), Włodarczyk (9), Piechocki (libero) oraz Tille (libero), Brdjović (4), Marechal (2), Conte (1), Kłos.

JW: Masny, Łasko (10), Pajenk (8), Kosok (11), Quesque (5), Gierczyński (9), Wojtaszek (libero) oraz Bartman (9), Filippov (1), Malinowski, Kańczok.

MVP: Aleksa Brdjović (PGE Skra).

Widzów: 2 700.

Stan rywalizacji o trzecie miejsce (do 3 zwycięstw): 1-0 dla PGE Skry Bełchatów.

Źródło artykułu: