Jochen Schoeps: To małe pocieszenie
Nie tak podopieczni Andrzeja Kowala wyobrażali sobie finał Pucharu Polski. Po czterech setach walki, mimo niezłej dyspozycji niemieckiego atakującego, rzeszowianie musieli uznać wyższość rywali.
Szymon Łożyński
Nie po raz pierwszy w tym sezonie obserwatorzy dostrzegli wysoką formę Jochena Schoepsa. Reprezentant Niemiec w finałowym starciu zdobył 23 punkty, atakując na poziomie 50 procent efektywności. Jego dobra dyspozycja, poparta nagrodą, nie pozwoliła jednak rzeszowianom doprowadzić przynajmniej do tie-breaka w finałowym starciu.
Schoeps otrzymał nagrodę z rąk Marka Karbasza
W siatkówce, tym bardziej w polskim wydaniu, nie ma czasu na rozpamiętywanie. Rzeszowianie po finałowym starciu udali się w podróż do domu, gdzie przez kilka kolejnych dni będą przygotowywali się do kolejnego starcia z Lotosem Treflem Gdańsk. Drugi pojedynek o złoto w PlusLidze zostanie rozegrany w najbliższy piątek w Ergo Arenie. - To nie jest łatwa sytuacja, ale system był już znany od dawna i trzeba go zaakceptować. Musimy teraz wrócić do siebie, gdzie przez kilka kolejnych dni skupimy się na poprawie tych elementów, które szwankują w naszej grze - zakończył najlepszy atakujący Pucharu Polski.
PP: Historyczny triumf w Gdańsku! - relacja z meczu Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów