Po emocjach związanych z turniejem finałowym Pucharu Polski mężczyzn przyszedł czas na kolejnej półfinałowe starcia w Orlen Lidze. W ubiegły piątek z awansu do wielkiego finału po raz drugi z rzędu mogły cieszyć się policzanki. Być może już w czwartek podopieczne Giuseppe Cuccariniego poznają swoje rywalki w walce o złoto. Stanie się tak jeżeli siatkarki Muszynianki bądź PGE Atomu Trefla Sopot wygrają dwa kolejne spotkania w bezpośredniej rywalizacji.
[ad=rectangle]
Półfinałowa walka pomiędzy trójmiejską drużyną a Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna rozpoczęła się dość nieoczekiwanie. Faworytek tej rywalizacji upatrywano i nadal upatruje się wśród podopiecznych Lorenzo Micelliego. Za sopociankami przemawia wyższa pozycja po rundzie zasadniczej, kadra o wyższych umiejętnościach i ostatnie wyniki w Pucharze Polski i Pucharze CEV. Ziarno niepewności został jednak zasiane po inauguracyjnym pojedynku.
Podopieczne Bogdana Serwińskiego sprawiły bowiem psikusa miejscowym i stosunkowo łatwo pokonały rywalki 3:0. Do sukcesu przyjezdne poprowadziły skrzydłowe. Katie Carter, Karolina Różycka i Natalia Kurnikowska atakowały przynajmniej z 50. procentową skutecznością. W drugim starciu role się odwróciły. Tym razem to trójmiejskie skrzydłowe znacznie lepiej spisały się na siatce i drużyna gospodarzy mogła cieszyć się z wygranej bez straty seta. Po spotkaniach w Ergo Arenie w lepszych humorach mogły być jednak siatkarki Muszynianki, gdyż z nadmorskiego terenu wyjechały z bilansem 1-1.
Wygrana na wyjeździe nie gwarantuje jeszcze sukcesu. Boleśnie przekonały się o tym zawodniczki Impelu Wrocław. Mimo jednego triumfu w Policach, podopieczne Tore Aleksandersena we własnej hali dwukrotnie nie sprostały obrończyniom mistrzowskiego tytułu i pozostała im walka "jedynie" o brązowy medal.
Co zatem muszą zrobić miejscowe, by w ich przypadku nie powtórzył się scenariusz jaki przerobiły wrocławianki? Przede wszystkim zadbać o przyjęcie zagrywki. Trudny serwis to znak rozpoznawczy sopocianek w tym sezonie. Jeśli zespół gości zagra na swoim poziomie w tym elemencie, rywalkom trudno będzie uruchomić ich najsilniejszą broń, czyli szybką grę. Z pewnością "atomówki" z każdym kolejnym rozegranym setem będą odczuwały coraz większe zmęczenie związane z występami na arenie europejskiej, co jest szansą dla przeciwniczek.
W tym sezonie obie drużyny zmierzyły się czterokrotnie i bilans tych starć jest remisowy. Czy zatem po dwóch kolejnych meczach w Muszynie nadal zwycięzca tej batalii będzie niejasny? Odpowiedź poznamy w późny, czwartkowy wieczór. Ewentualne piąte starcie zaplanowano na 27 kwietnia w poniedziałek.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna - PGE Atom Trefl Sopot [b]/ środa, 22.04.2015r., godz. 20:00 oraz czwartek, 23.04.2015r., godz. 20:00
[/b]