Mateusz Bieniek: Rosjanie dostali od nas bęcki

Debiutant w seniorskiej reprezentacji w czwartek zachwycił wszystkich swoją grą. Jego czujność na siatce i dobre zagrywki znalazły uznanie w oczach komisarzy meczu, którzy nagrodzili go nagrodą MVP.

Pierwszy mecz Ligi Światowej z udziałem polskiego zespołu okazał się być krótkim widowiskiem, które zdominowali gospodarze. Wyróżniającą się postacią była osoba młodego środkowego. - Spełniło się jedno z moich najskrytszych marzeń. Wystąpiłem w seniorskiej drużynie, a do tego zaliczyłem dobry występ razem z kolegami, otrzymałem nagrodę MVP i pokonaliśmy mistrzów olimpijskich. Czego chcieć więcej? - mówił ucieszony Mateusz Bieniek.
[ad=rectangle]
21-latek przyczyn swojej znakomitej postawy upatruje wśród świetnej gry całej reprezentacji. - Koledzy bardzo mi pomagali. Środkowemu naprawdę o wiele lepiej się gra, gdy uda się odrzucić zagrywką rywali od siatki. Poza tym Rosjanie nie przyjechali w najmocniejszym składzie i nie mieli takiej świeżości w grze, jak my. To było widać już od pierwszych akcji, że stworzyliśmy sobie dobre warunki gry i zaprezentowaliśmy się, jak mistrzowie świata - stwierdził rozmówca.

Atmosfera w szeregach Biało-Czerwonych ma wpływ na to, jak później zawodnicy zachowują się na boisku, czy dobrze się ze sobą czują i sobie ufają. Środkowy chwali innych reprezentantów kraju za to, jak go przyjęli do zespołu.  - Wydaje mi się, że po dzisiejszym meczu już na 100 procent wejdę w tę drużynę. Z każdym z chłopaków trzeba się poznać, a ja nie jestem zbyt wygadanym człowiekiem. Pomimo tego zostałem mile przyjęty przez resztę ekipy. Nie czułem takiej różnicy, że oni są mistrzami świata, a ja jakimś młokosem, który rozegrał dobry sezon w PlusLidze i teraz chce wejść z butami do kadry.

100 procent skuteczności i 14 punktów - taki wynik osiągnął w czwartek 21-letni środkowy
100 procent skuteczności i 14 punktów - taki wynik osiągnął w czwartek 21-letni środkowy

W piątek zostanie rozegrany rewanżowy mecz i z pewnością Sborna będzie chciała zaprezentować się w lepszy sposób niż zrobiła to w pierwszym starciu. - Nie ma wątpliwości, że będzie trudniej. Rosjanie muszą się przebudzić. O tym pojedynku można powiedzieć tylko tyle, że dostali od nas bęcki. Od początku do końca kontrolowaliśmy sytuację i efekt znamy. Czekamy na kolejne spotkanie, bo na pewno rywale będą chcieli się zrewanżować i udowodnić, że są lepsi od nas - rozmyślał najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) czwartkowej batalii.

Dla siatkarza ogromnym przeżyciem, poza debiutem w reprezentacji seniorów, była gra przed liczną publiką. - Jeszcze nigdy nie miałem okazji grać przy takiej widowni. Oglądało nas pewnie około 11 tysięcy widzów. W Kielcach zdarzyło mi się występować przed mniej więcej 3,5 tysiącami ludzi, czyli różnica jest ogromna. Do tego ten doping... Zaczynam rozumieć, dlaczego wszyscy mówią, że Polacy mają najlepszych kibiców na świecie - chwalił fanów biało-czerwonej reprezentacji Mateusz Bieniek.

Źródło artykułu: