Od kilkunastu tygodni włodarze mistrzów Polski nie mogą dojść do porozumienia z Nikołajem Penczewem i jego agentem w sprawie kontraktu Bułgara z klubem. Jak twierdzi Andrzej Grzyb, sprawa może zakończyć się w sądzie. Wyjściem z sytuacji byłoby wykupienie kontraktu wiążącego zawodnika z Asseco Resovią Rzeszów.
[ad=rectangle]
Menadżer zawodnika, Konstantin Tiufekcziew próbuje ugrać jak najwięcej dla siebie i swojego klienta. Spekulowało się, że chęci na pozyskanie Nikołaja Penczewa ma Lokomotiw Nowosybirsk. Według Andrzeja Grzyba, ten kierunek w ogóle nie wchodził w grę. - Zainteresowanie tego klubu Penczewem to kompletna bzdura. Z dobrych źródeł wiem, że nie było żadnego tematu gry Nikołaja Penczewa w Lokomotiwie Nowosybirsk. Jedynym rosyjskim klubem, który szukał zagranicznego zawodnika na pozycję przyjmującego był Kuzbass Kemerowo. W tej drużynie powiedzieli, że Penczewa nie chcą, bo mają pieniądze na lepszej klasy zawodnika - mówi agent świetnie orientujący się w realiach rosyjskiego rynku.
Jeśli Asseco Resovia zgodziłaby się na wykupienie umowy zawodnika, najbardziej prawdopodobny kierunek dla Penczewa to liga turecka. - Bułgarzy mają dobre układy w lidze tureckiej, więc tam mu najbliżej. Z drugiej strony, w Częstochowie widziałem się ostatnio z Dariuszem Stanickim, który jest dyrektorem sportowym w Fenerbahce Stambuł. Powiedział on, że 75 proc. budżetu klubowego Fenerbahce trafiło do sekcji kobiecej. Męskie kluby tureckie nie mają już tyle pieniędzy, dlatego zawodnicy stamtąd uciekają - twierdzi Andrzej Grzyb.