Reprezentacja Polski kobiet zagwarantowała swoim fanom potężny ładunek emocji w ćwierćfinałowym starciu Igrzysk Europejskich z kadrą Niemiec. Gdy podopieczne Jacka Nawrockiego straciły w słabym stylu przewagę dwóch setów i zostały zmuszone do rywalizacji w piątej partii, wielu kibiców wątpiło w sukces Biało-Czerwonych. Ostatecznie okazało się, że ich obawy były niepotrzebne.
[ad=rectangle]
- Ten mecz układał się od początku po naszej myśli i byłyśmy dobrej myśli. Robiłyśmy, co do nas należy, niemniej trzeba przyznać, że Niemki "odpaliły" od trzeciego seta. Nie wiem, czy to była dekoncentracja z naszej strony... Rywalki nas mocno przycisnęły i zdobywały dużo punktów po naszych wyblokach. Nie miałyśmy szczęścia w obronie, traciłyśmy kolejne punkty w jednym ustawieniu i przewaga niemieckiej drużyny stała się olbrzymia. Natomiast w tie-breaku walka szła punkt za punkt. Wtedy stwierdziłyśmy, że jeżeli nie złapiemy Niemek za gardło, możemy mieć problem - oceniła przebieg nerwowego spotkania rozgrywająca Izabela Bełcik
Najlepiej punktującą zawodniczką wtorkowego meczu była Katarzyna Zaroślińska (24 pkt.), ważną rolę odegrała także występująca na przyjęciu Katarzyna Skowrońska-Dolata (20 pkt., 46 proc. skuteczności w ataku), która nie bała się brania na siebie odpowiedzialności w najważniejszych fragmentach walki z Die Schmetterlinge. - Cieszę się, że nam wszystkim, zarówno tym dziewczynom, które wystąpiły w meczu, jak i tym poza parkietem, udało się odbudować po fatalnym czwartym secie. Każda z nas miała dziś wzloty i upadki, w końcu było to niezwykle wymagające starcie. Zagrywka rywala była trudna do przyjęcia, wszystkie falowałyśmy w tym elemencie, ale najważniejsze jest to, że w trudnych sytuacjach pomagałyśmy sobie nawzajem. Komunikacja w naszym zespole była naprawdę dobra - ocenił "Skowronek".
Czołowa postać polskiej siatkówki przestrzegała przed porównywaniem obecnego składu polskiej reprezentacji ze złotymi drużynami z 2003 i 2005 roku i ciągłym wracaniem myślami do wydarzeń minionych.- Odetnijmy się od przeszłości. Budujemy nowy zespół, w którym są wspaniałe osobowości, ale potrzebujemy czasu i wspólnej pracy. Marzę o tym, żeby na tym fundamencie zbudować coś naprawdę wartościowego, bo polska siatkówka kobiet na to zasługuje - przyznała, nie kryjąc emocji, zawodniczka Impela Wrocław.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Reprezentazja nawrockiego kontra Skowronska i spolka 2:3. On nic nie potraf Czytaj całość