Polacy nie byli wskazywani jako faworyci piątkowego półfinału z kadrą Bułgarii. Reprezentacja Polski po słabszym pierwszym secie toczyła jednak wyrównaną batalię z przeciwnikami, mając nawet swoje szanse na wygraną w tym spotkaniu.
[ad=rectangle]
Dobrą zmianę dali przede wszystkim Michał Kędzierski, który spokojnie prowadził grę Biało-Czerwonych oraz Szymon Romać. Atakujący już w pierwszym secie zastąpił na boisku Dawida Konarskiego. - To był bardzo emocjonujący mecz dla wszystkich. Moim zdaniem półfinałowy pojedynek w Baku zawodnicy zapamiętają na długo - powiedział po meczu trener bułgarskiego zespołu Nikołaj Jeliażkow.
Na pochwałę zasługują również przyjmujący - Artur Szalpuk oraz Aleksander Śliwka. Obaj młodzi siatkarze świetnie się uzupełniali, co miało przełożenie nie tylko na wynik całej drużyny, ale również indywidualne zdobycze punktowe. Szalpuk zapisał na swoim koncie dwadzieścia trzy "oczka", natomiast Śliwka - piętnaście. - Jestem bardzo rozczarowany. Prowadziliśmy z przeciwnikami w tie-breaku, jednak Bułgarzy zaczęli serwować dużo lepiej, a słabsze przyjęcie pozbawiło nas wygranej w tym meczu. Półfinałowy pojedynek był bardzo trudny. Myślę, że pokazaliśmy ogromnego ducha zespołu, gdy po nieudanej premierowej odsłonie powróciliśmy do gry w niezłym stylu - podkreślał Artur Szalpuk.
20-latek jest jednym z najlepiej punktujących zawodników na Igrzyskach Europejskich. Niewykluczone, że w jego ręce trafi wyróżnienie indywidualne. - Tytuł najlepszego punktującego imprezy nie jest dla mnie najważniejszy. Chciałbym, aby moja dobra gra przekładała się na zwycięstwa drużynowe. Jestem wdzięczny całemu sztabowi szkoleniowemu, że przygotował nas do tego turnieju najlepiej, jak tylko się dało - dodawał.
W niedzielę podopieczni Andrzeja Kowala powalczą o brązowy medal Igrzysk Europejskich w Baku. Ich rywalem będą albo Niemcy albo Rosjanie. - Przyjechaliśmy do Azerbejdżanu, aby zdobyć medal. Przed nami batalia o brązowy krążek i mogę obiecać, że damy z siebie maksimum. Marzę o zdobyciu medalu i nieważnym jest z kim przyjdzie nam się zmierzyć - zapowiedział przyjmujący Cerrad Czarnych Radom.