Niesamowity Giulio Sabbi, Jakub Jarosz w czołówce. Punkty, bloki, asy I dywizji Ligi Światowej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami piąty weekend emocjonujących potyczek w "światówce". Którzy siatkarze zaprezentowali się najlepiej w poszczególnych elementach?

Komplety punktów zgarnęli Amerykanie w potyczkach z Rosją oraz Brazylijczycy, którzy walczyli z Australią w Sydney. Po pięć punktów wywalczyli Serbowie przed własną publicznością w starciach z Włochami, a także Polacy w Teheranie z Iranem. [ad=rectangle] Choć Italia dwukrotnie musiała uznać wyższość Serbów, najpierw w Nowym Sadzie, a następnie w Belgradzie, Giulio Sabbi w dwóch meczach zdobył aż 50 punktów! O dwa "oczka" mniej wywalczył Aleksandar Atanasijević, w pierwszym spotkaniu więcej razy od atakującego punktował Nemanja Petrić. Świetny wynik osiągnął również Jakub Jarosz, zastępujący kontuzjowanego Bartosza Kurka. Zawodnik ten wywalczył w sumie 38 punktów.

Najlepiej punktujący:

1. Giulio Sabbi (Włochy) [21+29] 50 2. Aleksandar Atanasijević (Serbia) [16+32] 48 3. Jakub Jarosz (Polska) [16+22] 38 4. Filippo Lanza (Włochy) [19+18] 37 5. Thomas Edgar (Australia) [21+15] 36

Najwięcej bloków padło w Rosji, a ich autorami byli Amerykanie. Sześciokrotnie w ten sposób w dwóch spotkaniach punktowali Maxwell Holt, Micah Christenson i David Smith. Dokładnie taki sam dorobek przeciwko Iranowi miał Mateusz Bieniek.

Skuteczne bloki:

1. Mateusz Bieniek (Polska) [3+3] 6 Maxwell Holt (USA) [4+2] 6 David Smith (USA) [3+3] 6 Micah Christenson (USA) [2+4] 6 Marko Podrascanin (Serbia) [4+2] 6

W polu zagrywki świetnie w miniony weekend spisywali się Włosi. Wcześniej wspomniany Giulio Sabbi sześciokrotnie zaskoczył rywali w polu zagrywki. Po cztery asy zanotowali Iwan Zajcew, Matthew Anderson, Luiz Felipe Fonteles i Thomas Ewen Douglas-Powell.

Asy serwisowe:

1. Giulio Sabbi (Włochy) [4+2] 6 2. Iwan Zajcew (Włochy) [3+1] 4 Matthew Anderson (USA) [1+3] 4 Felipe Fonteles (Brazylia) [3+1] 4 Thomas Douglas-Powell (Australia) [2+2] 4

Źródło artykułu:
Komentarze (0)